Anaboliki były wysyłane do Ameryki Północnej, a pieniądze pochodzące z tego przestępstwa były legalizowane w Polsce.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty udziału w grupie przestępczej, jak i również zarzuty prania pieniędzy. Wobec dwóch osób, sąd zastosował 3 miesięczny areszt, natomiast wobec trzech pozostałych, zastosowano inne środki zapobiegawcze.
Międzynarodowa operacja
Podejrzani zajmowali się werbowaniem i zatrudnianiem tzw. słupów, którym dawano zarobić po wypłaceniu przez nich pieniędzy nadanych zagranicznymi przekazami pieniężnymi z USA. Funkcjonariusze ustalili, że w nielegalnym procederze brało udział blisko 100 osób.
Jak informuje CBŚP, w ramach prowadzonego postępowania, nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie, 100 osób, które były zatrudnione, jako tak zwane słupy zostały już oddzielnie skazane przez Sąd Okręgowy w Olsztynie na kary do 2 lat pozbawienia wolności, kary grzywny i orzeczenie przepadku korzyści pochodzącej z przestępstwa.
Współpraca z Amerykanami
Sprawa miała swój początek w 2012 r., kiedy policjanci z CBŚP przy współpracy funkcjonariuszy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej i amerykańskiej agencji zajmującej się walką z narkotykami (DEA), zabezpieczyli kilka tysięcy anabolików o wartości ok. 6 mln zł. Niedozwolone sterydy znajdowały się w mieszkaniu i w samochodzie 30-letniego mężczyzny. Zatrzymano go w warszawskim urzędzie pocztowym, gdy wysyłał je do USA i Kanady.
Zabezpieczone środki farmaceutyczne nielegalnego pochodzenia, miały być użyte do przyrostu masy mięśniowej, ale mogły także służyć w leczeniu chorób tarczycy, chorób nowotworowych czy nawet bezpłodności – czytamy w komunikacie CBŚP.