Kukiz chce, by to parafie przyjmowały uchodźców. Terlikowski: To państwo, a nie Kościół musi zjeść tę żabę

Kukiz chce, by to parafie przyjmowały uchodźców. Terlikowski: To państwo, a nie Kościół musi zjeść tę żabę

Dodano: 
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy"
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy" Źródło:PAP / Jacek Bednarczyk
To państwo, decyzjami Ewy Kopacz, zdecydowało się przyjąć uchodźców (wcale zresztą przez nas nie wybieranych czy sprawdzanych, a narzucanych nam). I to państwo, a nie Kościół musi zjeść tę żabę – stwierdził publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski.

Tomasz Terlikowski odniósł się do wczorajszej wypowiedzi lidera Kukiz'15 na temat przyjmowania przez uchodźców. Publicysta przypomniał, że Paweł Kukiz wielokrotnie sprzeciwiał się udziału Polski w narzuconej relokacji uchodźców, podczas gdy teraz znalazł rozwiązanie tego problemu.

 – Dopuszczalną byłaby sytuacja, gdyby z 10 tys. parafii, które mamy w Polsce, każda z nich przyjęła jedną chrześcijańską rodzinę z Syrii, to w jakiś sposób wywiązalibyśmy się ze swoich zobowiązań względem Unii Europejskiej – wskazywał w "Kropce nad i" polityk. Jak dodawał, "branie w tej chwili masy bandziorów tak jak to zrobiły Niemcy i pozostałe państwa Europy, które za to dzisiaj płacą, na to zgody nie ma". "Zgadzam się na matki i dzieci, podkreślam jestem za przyjmowaniem chrześcijan z Syrii, po jednej rodzinie do parafii" – podkreślił. 

"To państwo, decyzjami Ewy Kopacz, zdecydowało się przyjąć uchodźców"

"Kłopot z tą wypowiedzią jest tylko taki, że choć parafie katolickie mogą i powinny zatroszczyć się o pomoc dla chrześcijan z Syrii (i robią to), to nie może być tak, że pomoc chrześcijańska, solidarność z prześladowanymi wyznawcami tej samej religii, jest traktowana jak… wypełnianie obowiązków państwa. Tak się składa, że to państwo, decyzjami Ewy Kopacz, zdecydowało się przyjąć uchodźców (wcale zresztą przez nas nie wybieranych czy sprawdzanych, a narzucanych nam). I to państwo, a nie Kościół musi zjeść tę żabę. Jeśli więc jakoś mamy uchodźców rozrzucać, to po gminach, a nie po parafiach; albo po siedzibach PO (ostatecznie to ona zdecydowała się przyjąć uchodźców), a nie po kościołach" – komentuje słowa polityka Terlikowski.

Publicysta tłumaczy, że "Kościół jest niezależny od państwa, i nie może się zgodzić na to, by rozwiązywać za państwo jego problemy, a już na pewno nie pod przymusem państwowym". "Państwo ma własne struktury, i to one służą do rozwiązywania problemów państwa. Kościół może (ale właśnie może, i to tylko z własnej woli) pomagać, ale nie może być podstawowym elementem rozwiązywania problemów stworzonych przez polityków. A taką rolę spełniałby w pomyśle Pawła Kukiza. Jakby tego było mało sytuacja, w której polityk zaczyna dyktować, czym mają zająć się parafie prowadzi nas do sytuacji, w której inny polityk może wskazać inne przestrzenie zainteresowania parafii i tak stopniowo zniknie niezależność Kościoła" – kwituje Terlikowski.

Czytaj też:
Katolik potrzebny od zaraz. Poseł PO narzeka, że w Polsce nie słucha się Kościoła
Źródło: Facebook
Czytaj także