"Pierwsze ukończone odcinki bariery na granicy polsko-białoruskiej zostały odebrane. Trwają odbiory pozostałych. Przęsła ustawione są już na długości 140 km. W najbliższych dniach rozpocznie się instalacja bariery elektronicznej" – podała Straż graniczna na Twitterze. Do wpisu dołączono wideo ukazujące zaporę na odcinku w okolicach Kuźnicy.
Prace nad budową zapory, która stanie na odcinku 187 km, rozpoczęły się 25 stycznia. To odpowiedź Polski na wywołany w ubiegłym roku przez władze Alaksandra Łukaszenki kryzys migracyjny. Białoruś zaczęła sprzedawać "wizy turystyczne" migrantów z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej. Przylatywali oni przede wszystkim do Mińska, skąd rozpoczynała się ich podróż do Europy Zachodniej przez Polskę. Tysiące próbowały nielegalnie przekroczyć granicę Białoruski z Polską. Białoruscy funkcjonariusze pomagali migrantom, poprzez udostępnianie im np. narzędzi do cięcia drutu oraz drabin. Jednocześnie służby reżimu Łukaszenki blokowały powrót migrantów, którym nie udało się wedrzeć na stronę polską. Dochodziło do scen przemocy ze strony Białorusinów.
Koniec ograniczeń
Finisz prac nad zaporą zbiega się w czasie ze znoszeniem ograniczeń dot. przebywania w pasie przygranicznym. Zakaz przebywania na terenie 183 miejscowości przy granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim, który wprowadził rozporządzeniami minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, obowiązuje od 1 grudnia do końca czerwca. Wcześniej, od 2 września do 30 listopada ub. r., na tym terenie był wprowadzony stan wyjątkowy.
W czwartek na Twitterze o zniesieniu czasowego zakazu przebywania na terenie przygranicznym poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński. "1 lipca przestanie obowiązywać rozporządzenie MSWiA o czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowościach na obszarze przygranicznym województw podlaskiego i lubelskiego. Jednocześnie wojewodowie wprowadzą zakaz przebywania w odległości 200 metrów od linii granicy państwowej" – napisał minister Kamiński.
Czytaj też:
Nowe zasady przy granicy z Białorusią. Szef MSWiA podjął decyzję