– Wielu ludzi o pięknych życiorysach stało się żałosnymi pajacami. To, że dołączył do tego grona Władysław Frasyniuk, to naprawdę nic nowego. Przypomnijmy sobie Kazimierza Świtonia, założyciela WZZ na Śląsku. Był niezwykle bojowym działaczem, odważnym, szarpiącym się z ubekami. W III RP zapamiętamy go jako oszalałego człowieka, który obstawiał Oświęcim krzyżami i udzielał wywiadów, że w Polsce okupację komunistyczną zastąpiła żydowska – ocenia zachowanie Władysława Frasyniuka publicysta „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
– Krótko po przemianach ustrojowych napisałem tekst, że państwo, które odzyskało wolność, sowim bohaterom z podziemia powinno oddać wszelki gratyfikacje: domy, ordery, tytuły oraz absolutny zakaz mieszania się do demokratycznej polityki, bo ludzie podziemni się do tego nie nadają. Inne cechy kultywowano w podziemiu i opozycji antykomunistycznej, inne są potrzebne w demokracji – mówi Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: DoRzeczy.pl