Prawo i Sprawiedliwość złożyło wczoraj w Sejmie projekt ustawy dotyczący Sądu Najwyższego. Projekt zakłada m.in., że po wejściu w życie ustawy sędziowie SN, których powołano na podstawie dotychczasowych przepisów, przejdą w stan spoczynku. Wyjątkiem mają być sędziowie wskazani przez Ministra Sprawiedliwości.
Czytaj też:
PiS złożyło poselski projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym
"To zapowiedź zamachu stanu"
W ocenie polityków Platformy Obywatelskiej zawarte w projekcie zapisy pokazują, ze Jarosław Kaczyński dąży do wprowadzenia w Polsce rządów dyktatorskich. – Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że odbieramy ten akt jako zapowiedź zamachu stanu. To jest likwidacja niezależności Sądu Najwyższego, to uderzenie we władzę sądowniczą, w trójpodział władz, demokrację parlamentarną i w historię ostatnich 27 lat – podkreślał na konferencji prasowej Grzegorz Schetyna. Lider PO przekonywał, że Jarosław Kaczyński chce mieć wpływ nie tylko na dyscyplinowanie sędziów, ale także na wolne wybory. – Przecież SN akceptuje wyborczy werdykt – wskazywał.
"Został zamknięty pewien czas - 27 lat wolności i solidarności"
– Jeżeli dojdzie do sfałszowania wyniku wyborów, każdych wyborów, które są przed nami, to spolegliwy Sąd Najwyższy będzie akceptował te werdykty, bo będzie odbierał sygnały i decyzje z Nowogrodzkiej – przekonywał Schetyna i dodawał: "Nie możemy do tego dopuścić". – Zrobimy wszystko, żeby zablokować program legislacyjny tej ustawy. Tutaj w Sejmie, a także aktywnościami zewnętrznymi. Na jutro zwołujemy specjalny zarząd krajowy, po którym przyjmiemy scenariusz następnych działań i przedstawimy go opinii publicznej – zapowiedział szef PO.
– Wczoraj wieczorem został zamknięty pewien czas – 27 lat wolności i suwerenności. Prezes Kaczyński chce przejąć władzę dyktatorską i do tego potrzebne mu jest panowanie nad władzą sądowniczą. Zrobimy wszystko, żeby do tego nie dopuścić – skwitował.