Możliwe "odmrożenie" ustawy ws. wiatraków. Jest konieczna do wypłaty środków z KPO

Możliwe "odmrożenie" ustawy ws. wiatraków. Jest konieczna do wypłaty środków z KPO

Dodano: 
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Niewykluczone, że wkrótce pod obrady Sejmu trafi tzw. ustawa wiatrakowa. Jej wdrożenie to jeden z "kamieni milowych" zapisanych w KPO.

Nowelę ustawy odległościowej, decyzją marszałek Elżbieta Witek, trafiła do sejmowej "zamrażarki". Jak wskazuje "Rzeczpospolita", stało za tym ultimatum od górników w sprawie poparcia w wyborach.

Wygląda jednak na to, że doszło do pewnego rodzaju przełamania. "Obecnie toczą się dyskusje polityczne z udziałem pani minister Moskwy w celu wypracowania kompromisu, który zapewniłby poparcie dla projektu w Sejmie. Liczymy na szybkie zamknięcie tych rozmów" – poinformował "Rzeczpospolitą" resort klimatu i środowiska.

Minister Moskwa musi to załatwić, jeżeli Polska ma dostać pieniądze z KPO – czytamy. – Uelastycznienie tzw. zasady 10H jest kluczowe dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie. Nowe propozycje mają na celu mody – tak jeszcze wiosną na temat projektu mówiła polityk, w której resorcie przygotowano propozycję.

Według projektu, gminy mają dostać możliwość realizacji inwestycji wiatrowych, ale nie będzie unieważnienia 10H. Jednak mogłyby ustalać odstępstwa w planach zagospodarowania przestrzennego. Odległość między farmą wiatrową a najbliższymi zabudowaniami mogłaby zostać zmniejszona do 500 m.

Polska czeka na gigantyczne pieniądze

Choć Polska realizuje kolejne "kamienie milowe", to wciąż nie wiadomo, kiedy popłyną do nas środki z Krajowego Planu Odbudowy. Jednocześnie Warszawa cały czas nie złożyła jeszcze pierwszego wniosku o wypłatę pieniędzy. Wniosek taki miał zostać złożony do końca października, jednak termin nieco się przesunął.

Zapytana o negocjacje na linii Warszawa-Bruksela była premier Beata Szydło podkreśliła potrzebę kontynuowania rozmów. – Przede wszystkim trzeba rozmawiać z KE i doprowadzić do tego, żeby jakiś kompromis został zawarty, ponieważ Polska potrzebuje tych pieniędzy – stwierdziła europoseł PiS w rozmowie z wpolityce.pl.

– Przypomnę, że Polska ponosi ogromne koszty związane z pomocą dla Ukrainy, a nie uruchomiono z UE specjalnych funduszy na ten cel. Nie widzę też powodu, dla których Polska nie miałaby tych pieniędzy otrzymać. Nie ma żadnych zarzutów merytorycznych wobec polskiego KPO, natomiast od dłuższego czasu próbowano politycznie ten temat rozgrywać i uderzać w Polskę – dodała polityk.

Zdaniem Szydło polski rząd poszedł na daleko posunięty kompromis w relacjach z Unią, nie widać natomiast woli porozumienia ze strony Komisji Europejskiej.

Czytaj też:
Kaczyński o słowach Saryusza-Wolskiego: To "kapiszony", a nie kule

Czytaj także