"Wolta Węgier to problem dla Polski". Polityk PiS: Nawet tak izolowany gracz się dogaduje

"Wolta Węgier to problem dla Polski". Polityk PiS: Nawet tak izolowany gracz się dogaduje

Dodano: 
Premier RP Mateusz Morawiecki (P) i premier Węgier Viktor Orban (L) podczas konferencji prasowej w Brukseli.
Premier RP Mateusz Morawiecki (P) i premier Węgier Viktor Orban (L) podczas konferencji prasowej w Brukseli. Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Wolta Węgier to nie lada problem dla polskiego rządu – twierdzi polityk PiS, odnosząc się do doniesień ws. negocjacji Węgier z KE.

W ubiegłym tygodniu światowe media informowały, że unijni decydenci są na dobrej drodze do odblokowania miliardów euro w funduszach dla Węgier. Środki miałyby zostać uruchomione jeszcze w tym roku po tym, jak premier Viktor Orban ugiął się pod naciskiem w sprawie demokratycznych mechanizmów kontroli i równowagi.

Stawką jest 14,7 miliarda euro, czyli prawie 10 proc. szacowanego węgierskiego PKB na 2022 rok. Reuters zastrzega, że ostateczna zgoda na wypłatę zależy od tego, czy Orban nadal będzie poprawiał niezależność sądownictwa i wdrażał zabezpieczenia antykorupcyjne. "Politico" opisywało, że premier Węgier wymusił ustępstwa ws. wypłaty pieniędzy poprzez obietnicę zaprzestania blokowania konkretnych unijnych projektów. "Orban wziął UE za zakładnika, domagając się miliardów euro w zamian za zniesienie weta we wszystkim – od wartej 18 mld euro pomocy dla Ukrainy, po globalną umowę dotyczącą podatku od osób prawnych. Według węgierskiego przywódcy jego kraj, jako członek UE, zasługuje na fundusze. Ale Bruksela wstrzymuje wypłatę z powodu obaw o erozję wartości demokratycznych w Budapeszcie, nalegając, aby Węgry najpierw dokonały szeregu zmian" – czytamy.

Co to oznacza dla Polski?

"Unijni urzędnicy jak jeden mąż podkreślają niesamowitą woltę, jaką w ostatnim czasie wykonał rząd Węgier w relacjach z Unią. Wszystko po to, by zakończyć w końcu impas związany z węgierskim Krajowym Planem Odbudowy i nie dopuścić do obcięcia funduszy unijnych" – wskazuje serwis money.pl.

Jeden z wysokich rangą urzędników w Radzie Europejskiej mówi: – Jak donoszą koledzy z Komisji, Orban się przestraszył i uprawia polityczne pielgrzymki do Brukseli w stylu, jakim nikt by się po nim nie spodziewał.

– Węgry tańczą teraz zupełnie inaczej niż do tej pory. Z jednej strony mają jakieś żądania, ale od kilku tygodni jeżdżą do Brukseli z gotowymi ustawami i poprawiają je wspólnie z unijnymi urzędnikami. Wszystko po to, by odblokować węgierski plan odbudowy – wskazuje z kolei człowieka z otoczenia wiceszefowej KE Very Jourovej.

Cytowany przez portal polityk PiS ocenia, że fakt, iż nawet Orban powoli dogaduje się z KE, to problem dla Polski. Nasz kraj nadal nie otrzymał ani euro z KPO. – Jeżeli nawet tak izolowany w Unii polityczny gracz, jak Orban, doprowadzi do odblokowania unijnej kasy z funduszu odbudowy, to dla polskiego rządu będzie to nie lada problem. Szczególnie jeśli wciąż będziemy jeździli, by "rozmawiać" i "zbliżać się" stanowiskami. Tu potrzeba w końcu konkretów – wskazuje informator.

Źródło: money.pl/"Politico"
Czytaj także