Prezydent wkręcony przez Rosjan. Znaleziono winnego?

Prezydent wkręcony przez Rosjan. Znaleziono winnego?

Dodano: 
Andrzej Duda, prezydent
Andrzej Duda, prezydent Źródło:Andrzej Hrechorowicz / KPRP
Prezydencki minister Jakub Kumoch może stracić posadę po wpadce Andrzeja Dudy, do którego dodzwonili się Rosjanie udający Emmanuela Macrona.

Do prezydenta Dudy, podając się za Emmanuela Macrona, dodzwonili się rosyjscy pranksterzy. – Wierz mi, jestem bardzo ostrożny. Nie winię Rosjan, to jest wojna. Myślę, że obie strony będą się wzajemnie obwiniać za tę wojnę. Myślisz, że chcę wojny z Rosją? Nie, nie chcę tego. Nie chcę wojny z Rosją i jestem niezwykle ostrożny, proszę mi wierzyć, niezwykle ostrożny – przekazał Andrzej Duda w rozmowie z rzekomo Emmanuelem Macronem.

W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się doniesienia, że to Jakub Kumoch ponosi odpowiedzialność za prezydencką wpadkę. Prezydencki minister podkreśla jednak, że w całej sytuacji nie ma jego winy. "Podałbym się do dymisji [w takim wypadki - red]. A właśnie wybieram się z Panem Prezydentem na kolejną wizytę zagraniczną. Dziękuję. Z mojej strony tyle" – napisał na Twitterze.

Kumoch straci stanowisko?

Gazeta.pl donosi jednak, że to nie koniec sprawy. Z ustaleń portalu wynika, że nad prezydenckim ministrem zbierają się czarne chmury. Jego sytuację komplikuje fakt, że w otoczeniu najbliższych współpracowników prezydenta od dawna już ma trwać spór wokół osoby Kumocha. Krytycy ministra ponoć zarzucają mu zbyt "bezpośredni styl bycia" oraz niewłaściwy sposób zarządzania Biurem Polityki Międzynarodowej.

– Zostanie w Kancelarii Prezydenta tak długo, jak będzie to konieczne ze względu na sytuację w Ukrainie. A nasze możliwości wspierania Ukraińców już się powoli kończą, więc już niedługo – przekazał w rozmowie z portalem informator z Kancelarii Prezydenta.

Wyjaśnienie KPRP

Prezydent Polski zaznaczył, że z powodu tej ostrożności, nie mówił o piątym artykule NATO, a jedynie zainicjował czwarty artykuł traktatu, który przewiduje konsultacje, gdy zagrożony jest członek sojuszu. Okazuje się, że Rosjanie zadzwonili do Andrzeja Dudy tuż po tragedii, do jakiej doszło w ubiegłym tygodniu w Przewodowie. Do sprawy odniosła się Kancelaria Prezydenta RP.

"Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za Prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W trakcie połączenia Prezydent Andrzej Duda zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę. Po tym połączeniu KPRP niezwłocznie podjęła we współpracy z odpowiednimi służbami działania wyjaśniające" – wskazano w komunikacie.

Czytaj też:
"Gdyby to była prawda, podałbym się do dymisji". Kumoch odpowiada Mentzenowi
Czytaj też:
Prezydent do dziennikarza: Uważa Pan, że to niemożliwe?

Źródło: Gazeta.pl
Czytaj także