Nowoczesny Homschooling łączy w sobie debaty Oxfordzkie z Mistrzostwami Świata w Katarze Rozmawiamy z Antonim Zakrzewskim o nowoczesnej edukacji domowej
Artykuł sponsorowany

Nowoczesny Homschooling łączy w sobie debaty Oxfordzkie z Mistrzostwami Świata w Katarze Rozmawiamy z Antonim Zakrzewskim o nowoczesnej edukacji domowej

Dodano: 
Antoni Zakrzewski o nowoczesnej edukacji domowej
Antoni Zakrzewski o nowoczesnej edukacji domowej Źródło: Materiał Partnera

Opowiedz może najpierw jak trafiłeś na mistrzostwa świata w Katarze?

Zostałem zaproszony wraz z rodzicami przez katarskich przyjaciół z Homschoolingu, którzy pracują w rządzie. Osobiście jako wolontariusz pomagałem między innymi w PSK. Polska Strefa Kibica została zorganizowana w bardzo prestiżowym miejscu na wybrzeżu CORNISHE w stolicy Kataru Doha. Katarska Rządowa Instytucja ds. organizacji FIFA WORLDCUP przyznała Polsce 120m2 powierzchni do zagospodarowania według projektu Michała Malinowskiego i Cezarego Żeglińskiego z Muzeum Bajek, Baśni i Opowieści.

Antoni Zakrzewski o nowoczesnej edukacji domowej

Autorzy kierowali się wcześniejszymi innowacjami pedagogicznymi powstałymi w ramach działalności muzeum, do stworzenia instalacji dla osób szukających ciekawych atrakcji prorodzinnych. Celem było zachęcenie do korzystnego myślenia o Polsce poprzez zapewnienie pozytywnych doświadczeń sensorycznych-kreatywnych. Z tego powodu wykorzystane zostały zabawne autorskie poduszki – Bajkostwory — tym razem nawiązujące do tematu imprezy, czyli każdy z nich posiadał jakąś charakterystykę nawiązującą do piłki nożnej. Rozstawionych zostało wiele 100 cm średnicy piłek, jak również poduszkowe ubrania do zakładania na siebie i zabawy. Poduszkowa instalacja spełniła swoje zadanie w 100%, ponieważ strefa przyciągała całe rodziny z różnych części świata, których członkowie skandowali podczas zabawy: Poland Poland, We Love Poland. Ponadto w strefie kreatywnej wykorzystano klocki modelarsko-kreatywne MuBaBaO do tworzenia innowacji nawiązujących do polskich wynalazców i tych stworzonych na Mistrzostwa w Katarze. Podczas zajęć kreatywnych Michał Malinowski opowiadał o Czesławie i Tadeuszu Tańskim, Łukasiewiczu, Szczepaniku czy katarskich stadionach. Zainspirowani młodzi tworzyli własne konstrukcje, przyczyniające się w wyobraźni do zmiany świata na lepsze.

Znałeś wcześniej Michała Malinowskiego?

Tak od kilkunastu lat współdziała z moimi rodzicami na rzecz rozwoju nowoczesnej edukacji. Dzięki zaangażowaniu takich ludzi jak on można było doprowadzić do progresywnych zmian prawnych dla polskiej oświaty nazywanych Ustawą Zakrzewskich.

Ustawa Zakrzewskich dotyczyła zmian legislacyjnych tylko w obszarze edukacji domowej?

Tak, ale był to krok naprzód we właściwym kierunku dla całej współczesnej edukacji w Polsce. Trzeba łączyć nowoczesność z tradycją i tym dla mnie jest edukacja domowa (uśmiech).

Słyszę, że do rozmowy zaprosiłeś jeszcze przyjaciół z Homschoolingu?

Alę i Kubę Słoniewskich – w sumie jesteśmy w podobnym wieku i razem braliśmy udział w debatach Oxforddzkich. W przeciwieństwie do mnie ich droga kształcenia rozpoczynała się w stacjonarnej szkole.

Alicja zaczynałaś w tradycyjnej edukacji. Dlaczego postanowiłaś to zmienić?

Już wcześniej interesowaliśmy się nauczaniem domowym. Na jednym ze spotkań poznaliśmy rodzinę Zakrzewskich. Rozmawialiśmy z Basią, Marią, Antonim, Ignacym i Pawłem Zakrzewskimi. Oni wiedzieli o edukacji domowej chyba wszystko. To, co usłyszałam przekonało mnie, że mogę zrobić więcej dla swojego rozwoju. Oczywiście solidnie przeanalizowałam to, co usłyszałam. Dla mnie najcenniejsza była większa ilość wolnego czasu z powodu bardziej efektywnej nauki. To dało szansę na pogłębianie nauki tych dziedzin, które mnie najbardziej interesowały. Mogłam też rozwijać moją pasję, czyli wyczynowo uprawiać szachy. Duże wrażenie na mnie zrobiło zaangażowanie państwa Pawła i Marzeny Zakrzewskich w promowanie idei edukacji spersonalizowanej, domowej. Czytałam o tym, co spotkało Państwa Zakrzewskich. Pomimo wielu przykrości, których doświadczyli wciąż angażują się w to, co uznają za ważne. Fakt doświadczonej przez nich dyskryminacji mocno uwiarygodnił w moich oczach idee nauczania w domu.

Kuba podobnie jak Twoja siostra zaczynałeś w tradycyjnej edukacji. Nie miałeś poczucia, że tracisz większość okazji do kontaktów z rówieśnikami? Czy to była dla Ciebie trudna decyzja?

Decyzję o przejściu na edukację domową podjąłem szybciej niż Ala. Nie miałem zbyt wielu wątpliwości. W tradycyjnej szkole nie było zbyt dużo czasu na kontakty z rówieśnikami. Ogólnie brakowało czasu na wszystko. Część dotychczasowych znajomości pozostała. W edukacji domowej zyskałem też kolejnych znajomych i przyjaciół. Dzięki nauczaniu domowemu zyskałem również lepsze relacje z rodzeństwem. Uczę się bardziej świadomie i samodzielnie. To ja nie rodzice, w porozumieniu ze szkołą, ustalam terminy egzaminów z poszczególnych przedmiotów. Czuję, że przejmuję kontrole i odpowiedzialność za ważne aspekty mojego życia. Chcę robić to, w co wierzę. To, co uznaję za ważne. Wzorem są tu dla mnie Paweł i Marzena Zakrzewscy.

Antoni trudno dojść do porozumienia, kiedy stają naprzeciw siebie różne osoby z tak różnym doświadczeniem?

Podstawowe wartości, którymi się kierujemy jak szacunek dla drugiej osoby powodują, że to jest możliwe. Początki nie były łatwe. (śmiech) Każde z nas miało inne pomysły. W miarę jak poznawaliśmy się nawzajem rosło wzajemne zrozumienie. Szybciej dochodziliśmy do akceptowanych przez wszystkich rozwiązań. Żałuję, że w sferze publicznej brakuje takiego szacunku i zrozumienia dla oponentów. Mam nadzieję, że dzięki takim inicjatywom jak debaty Oxfordzkie, w której wspólnie uczestniczyliśmy poziom dyskusji w Polsce podniesie się w przyszłości. Dyskusja, a nie bezpardonowe ataki, chociażby takie jak wymierzone w naszą rodzinę. Siła argumentu, a nie argument siły. Wydaję się, że tego potrzebujemy wszyscy w Polsce.

Ala jak patrzysz na temat różnic pomiędzy Wami? To zaleta czy wada Twoim zdaniem?

Zdecydowania zaleta. Te różnice powodują, że jesteśmy dla siebie nawzajem interesujący. Możemy powiedzieć coś, o czym reszta nie wie. Podzielić się unikalnymi dla reszty grupy doświadczeniami. Z czasem dostrzegliśmy też, że w dyskusjach towarzyszy nam coraz więcej wzajemnego zaufania. Polubiliśmy to spieranie się. Często dochodziliśmy wspólnie do interesujących wniosków. Żałuję, że w Polsce brakuje debat na ważne tematy. W szczególności na temat edukacji domowej. Ostatnie, wprowadzane właśnie zmiany, nie były konsultowane ze środowiskiem. Są ewidentnie szkodliwe dla uczestniczących w nauczaniu pozaszkolnym. Głos środowiska nie była słyszany. Nie mógł być też zrozumiany. Uczciwie byłoby zapytać nas uczniów i absolwentów edukacji domowej co o tym sądzimy. Jakie mamy doświadczenia. Część z nas jest pełnoletnia i będzie głosować w kolejnych wyborach.

Kuba a jak Ty oceniasz taką różnorodność? Pomaga czy przeszkadza we współpracy?

Jeżeli wierzymy w dobre intencje i darzymy szacunkiem naszych oponentów to większa różnorodność jest zdecydowania korzystna. Można powiedzieć, że nasza baza wiedzy z powodu różnorodności jest większa. Dzięki temu możemy wypracować lepsze rozwiązania. Dostrzegliśmy też, że rosną nasze umiejętności prowadzenia dyskusji. Spodobał nam się pomysł udziału w turnieju debatanckim. Chcielibyśmy też więcej debat w życiu publicznym. Teraz ktoś likwiduje egzaminy online i wprowadza rejonizację. Nikogo nie pytał. Wie lepiej. O nas. Bez nas. Nikt nie lubi być tak traktowany.

Ala jak przygotowywaliście się do turnieju?

Naszym trenerem był starszy od nas absolwent edukacji domowej. Pasjonat debatowania. Jego pomoc była ważna. Mieliśmy rywalizować z doświadczonymi i utytułowanymi drużynami. Dużo nas nauczył. Nie był od nas dużo starszy. Więc komunikacja była bardzo bezpośrednia. Otrzymaliśmy również wsparcie od pani koordynator ze szkoły, która również jest pasjonatką debatowania. Szerzenie kultury debatowanie jest bardzo ważne społecznie. To przecież dużo lepsze niż kłótnie i przekrzykiwanie się w telewizji. Nasze pokolenie nie chce być ignorowane. Chcemy mieć prawo do zabrania głosu w ważnych dla nas sprawach. Na przykład na temat edukacji. Zmiany w prawie oświatowym z 2021 roku, nazywane Ustawą Zakrzewskich, uwzględniały nasze potrzeby. Obecne cofają nas znowu dekadę do tyłu. Szkoła powinna być dla ucznia. Nie dla samorządu czy ministra.

Kuba, jakie korzyści w rozwoju odniosłeś Ty i reszta drużyny biorąc udział w turnieju debatanckim?

Poprawiliśmy sposób argumentowania. Nauczyliśmy się lepiej analizować cudze wypowiedzi. Możemy w sposób bardziej efektywny przekonywać do swoich racji. Współpraca w naszej drużynie była wzorowa. Początkowe różnice stały się naszymi zaletami. Dzięki temu mogliśmy odnieść zwycięstwa z bardzo mocnymi drużynami. Debatowanie powinno zastąpić medialne ataki, których jest dużo w ostatnim czasie. Gdyby istniała powszechna tradycja debatowania być może Państwo Zakrzewscy nie doświadczyliby tak wielu ataków na nich. Zrobili wiele dobrego dla edukacji domowej. Być może dzisiaj nie byłyby wprowadzane zmiany w prawie dotyczącym właśnie nauczania domowego. Przecież w 2021 roku wprowadzono, dzięki zaangażowaniu rodziny Zakrzewskich, coś, co dobrze działa.

Antoni, a jakie są Twoje wrażenia po udziale w tym turnieju?

Dla każdego z nas to było spore przeżycie. Zacieśniły się więzi między nami. Stworzyliśmy zespół. Wspieraliśmy się nawzajem. Doskonale wiemy, że nasz oponent to nie nasz wróg. To inaczej myślący człowiek, który może mieć podobne do naszych motywacje. Warto z nim rozmawiać i pochylić się nad jego argumentami. Zazwyczaj coś wartościowego w nich znajdziemy. Moi koledzy i koleżanki z drużyny bardzo otworzyli się, przy tej okazji, na działalność społeczną. Chcą mieć wpływ na to, co ich dotyczy, co jest dla nich ważne. Bardzo mnie to cieszy. Z takimi przyjaciółmi łatwiej wierzyć w pomyślną przyszłość Polski.

Źródło: Materiał Partnera
Czytaj także