W środę polityk ogłosiła, że odchodzi z Polski 2050. Jak stwierdziła, była to "trudna decyzja". W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych polityk podziękowała osobom, z którymi współtworzyła Polskę 2050.
"Podjęłam niezwykle trudną decyzję, bo przez dwa i pół roku całą moją pracę włożyłam w budowę nowej polityki. Proszę uwierzyć, ta decyzja kosztuje mnie naprawdę bardzo dużo" – pisze Gill-Piątek. "Dziękuję za tę wspólnotę i dobrą pracę Szymonowi, moim sejmowym kolegom, wolontariuszom całego Ruchu Polska 2050. Wierzę w Was i trzymam za Was kciuki" – dodaje posłanka.
PSL kością niezgody?
W wywiadzie udzielonym w czwartek Wirtualnej Polsce Gill-Piątek wskazała, że powodem jej odejścia z partii Szymona Hołowni była nawiązana kilka dni wcześniej współpraca z Polskim Stronnictwem Ludowym. Jak powiedziała, nie widzi się w "ścisłej współpracy wyłącznie z PSL. Po prostu nie mieszczę się w tym projekcie, co nie znaczy, że źle mu życzę".
– Nie oceniam źle pracy polityków tej partii. Chodzi o poglądy. Blok ludowo-konserwatywny, który tworzy się po prawej stronie i zapewne stworzy listy wyborcze, nie jest miejscem, w którym mogłabym realizować obietnice złożone swoim wyborcom. Wiem też, że politycy PSL uważali, że jestem obciążeniem i moje progresywne poglądy są przeszkodą w drodze do ewentualnej współpracy – powiedziała Gill-Piątek.
Co dalej?
Polityk przyznaje, że zamierza być posłem niezrzeszonym, choć w kuluarach już pojawiają się plotki o dołączeniu do Koalicji Obywatelskiej. Co na to Gill-Piątek?
– Decyzja o odejściu z Polski 2050 była dla mnie niezwykle trudna. Także w wymiarze osobistym. Proszę dać mi czas na refleksję, dzięki której będę mogła konkretnie odpowiedzieć na pytanie dotyczące wyboru mojej dalszej drogi –powiedziała.
– Teraz płynę sama na mojej łódeczce. Oczywiście ta łódka płynie w tym samym kierunku, co wielkie frachtowce opozycji. Będę obserwować sytuację. Wszystkie ścieżki są otwarte – dodała.
Czytaj też:
Hołownia zabrał głos ws. odejścia Gill-PiątekCzytaj też:
"Posłowie zaczną stąd uciekać". Hołownia ma problemy we własnej partii