Dziennik, powołując się na źródło znajdujące się blisko kierownictwa ugrupowania, pisze o narastającym buncie wśród doświadczonych posłów Polski 2050 przeciwko liderowi Szymonowi Hołowni. Politykom nie podoba się kurs, jaki obrał Hołownia, a mianowicie rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz Jarosławem Gowiem. W partii przeważa opinia, że w wyborach do parlamentu PL2050 powinna utworzyć wspólną listę opozycji. Ten pomysł forsuje przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Rozłam u Hołowni
Jak pisze "SE", część działaczy jest bliska odejścia z partii.
– Jeszcze rok temu Hołownia mówił, że trzeba robić wszystko, żeby pokonać PiS. Ale zamiast skupić się na budowaniu programu z całą opozycją, Hołownia romansuje z Kosiniakiem i Gowinem, budują kościelno-prawicowy blok wyborczy ze skompromitowanymi politykami... Jeśli Hołownia będzie chciał zaprzepaścić szansę na pokonanie PiS, wiążąc się z prawicowymi dinozaurami, nie wiem, czy wciąż widzę tu dla siebie miejsce – twierdzi jeden z ważnych działaczy ugrupowania w rozmowie z gazetą.
– Jeśli Hołownia dalej będzie układał się ze skompromitowanymi PSL i Gowinem, najlepsi posłowie zaczną stąd uciekać – dodał rozmówca "SE".
Według dziennikarzy zwolennikami jednej listy są najbardziej znane polityczne twarze ugrupowania: Tomasz Zimoch, Joanna Mucha, Hanna Gill-Piątek, Paulina Hening-Kloska i wiceprzewodniczący partii Michał Kobosko.
Poseł z Łodzi Hanna Gill-Piątek zapytana o to, czy mogłaby odejść z partii nie chce udzielać jednoznacznych odpowiedzi.
– To zależy. Jestem zwolenniczką wygrania wyborów przez ugrupowania demokratyczne, które jak na razie nie mogą zebrać się nawet do debaty programowej, którą proponował Szymon – powiedziała.
Hołownia w Sejmie
Polska 2050 od kilku miesięcy zajmuje w większości sondaży stabilną trzecią pozycję wśród partii politycznych w kraju. Ugrupowania Szymona Hołowni cieszy się poparciem ok. 10 proc. wyborców.
Jak pokazuje najnowszy sondaż Estymator dla DoRzeczy.pl formacja Szymona Hołowni może liczyć na 8,4 proc. głosów (-0,6 pkt proc.). Oznacza to, że Polska 2050 mogłaby liczyć na 31 mandatów w Sejmie.
Czytaj też:
Euro-SzymonCzytaj też:
Hołownia: Euro jest dobre dla ludziCzytaj też:
Hołownia: Kaczyński cofnął nas do głębokiego PRL-u