PŁYWANIE W KISIELU | Partia „nie-PiS-ale-i-niePO”, czyli Polska 2050, potocznie zwana partią Szymona Hołowni (choć on sam, cokolwiek kunktatorsko, nie przejął jej sterów, powierzając to Michałowi Kobosce), sondażowy wzlot ma już za sobą.
W najnowszych badaniach wypada coraz częściej z pierwszej trójki i coraz częściej ma wynik jednocyfrowy. W sumie trudno się temu dziwić: tego rodzaju ugrupowania polityczne, paradoksalnie, zawdzięczają swą siłę temu, co jest ich słabością. Albo, inaczej mówiąc, to samo, co jest przyczyną ich pierwszych sukcesów, jest też powodem, dla których okazują się ostatecznie efemerydami.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.