– Ta zapora na granicy już w momencie, gdy była zaporą inżynieryjną, czyli ponad pół roku temu, już zaczęła przynosić efekty, a kolejne elementy (...) – tych odcinków jest 11, gdy tylko były ukończone były włączane do systemu – powiedział Poboży w TV Republika. Przypomnijmy, że ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej powstało jako odpowiedź na działania hybrydowe rządu w Mińsku. Władze Białorusi otworzyły swój kraj dla migrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, których kierowały następnie na granicę z Polskę. Białoruskie służby pomagała migrantom w nielegalnym szturmowaniu ogrodzeń granicznych.
– Ten ostatni element jest jeszcze nieoddany, on jest kalibrowany. Myślę, że jest kwestią dni oddanie do użytku, ale 10 z 11 odcinków działa. Na tym jedenastym odcinku jeszcze to jest faza testowa, jeszcze to nie działa w pełni, to tam ta kontrola osobista jest nieco szersza – wyjaśnił.
Koszt budowy zapory liczącej 186,25 km długości i 5,5 m wysokości szacowany był na 1 615 mln zł w ciągu dwóch lat, w tym budowa fizycznej bariery na kwotę 1 500 mln zł i wyposażenie w urządzenia techniczne (perymetria) na kwotę 115 mln zł.
Łukaszenka mówi o uderzeniu nuklearnym. Padły słowa o Polsce
W swoim orędziu do narodu i Zgromadzenia Narodowego z 31 marca Łukaszenka wezwał Ukrainę i Rosję do natychmiastowego zawieszenia broni. Stwierdził, że obie strony toczącego się konfliktu "rozumieją, że zwycięstwo jest niemożliwe". Jednocześnie sojusznik Putina zagroził Ukrainie i zachodnim partnerom uderzeniem nuklearnym, jeśli Siły Zbrojne Rosji przegrają na polu bitwy.
– Czy Ukraińcy myślą, że wygrają? To nonsens. Nie da się pokonać państwa nuklearnego. Jeśli rosyjskie przywództwo weźmie pod uwagę ryzyko upadku Rosji, to użyje najgorszej broni– powiedział białoruski polityk.
Alaksandr Łukaszenka dodał, że otrzymał "poufne informacje" o rzekomym konflikcie między dowódcami sił ukraińskich. W wyniku tych sporów, żołnierze mają ujawniać wrogom plany dowództwa. – Dowódcy brygad zaczynają negocjować. Dochodzi do tego, że informują Rosjan, że jutro na tym placu nastąpi uderzenie – powiedział białoruski polityk.
W tym samym przemówieniu Łukaszenka ponownie oskarżył Polskę o przygotowywanie ataku na Białoruś. Ma mieć to związek z trwającą rozbudową i modernizacją polskiej armii. Według planów rządu, Wojsko Polskie ma wkrótce liczyć 300 tys. żołnierzy i mieć nowoczesny sprzęt.
Czytaj też:
"Rosja przemieści swoją taktyczną broń atomową". Niepokojący sygnał z Kremla