Jak poinformował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, prezydent zaprosił na naradę ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, szefa MSZ Zbigniewa Raua i ambasadora RP przy NATO Tomasza Szatkowskiego.
W spotkaniu wezmą udział także generałowie: Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, i Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych.
Zgodnie z komunikatem szefa BBN naradę zwołano w związku z przygotowaniami do lipcowego szczytu NATO w Wilnie, ale zaproszenie gen. Tomasza Piotrowskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka sugeruje, że jednym z głównych tematów spotkania może być sprawa rakiety odnalezionej w lesie pod Bydgoszczą.
Konflikt między Błaszczakiem a gen. Piotrowskim?
11 maja minister Błaszczak wygłosił oświadczenie, w którym poinformował, że "natychmiast po uzyskaniu wiadomości, że znaleziony w Zamościu pod Bydgoszczą obiekt może być rosyjskim pociskiem manewrującym", polecił wszczęcie kontroli w Dowództwie Operacyjnym.
– Dowódca operacyjny (gen. Tomasz Piotrowski - red.) zaniechał swoich obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej – stwierdził szef MON.
12 maja Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przekazało w komunikacie, że informacje, w posiadaniu których aktualnie jest prezydent, nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a ponadto głowie państwa nie przedstawiono żadnego wniosku w tej sprawie.
Głos zabrał także gen. Piotrowski, który zwrócił się z apelem o "rozsądek" i "ważenie emocji", tak aby nie dać "bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi pożywki".
15 maja w związku ze sprawą rakiety kontrolę w MON i kilku instytucjach wszczęła Najwyższa Izba Kontroli, o czym poinformował jej szef Marian Banaś.
Czytaj też:
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. NIK wkracza do akcji