Z naszych ustaleń wynika, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego popiera dokończenie badań, a więc jest także za ekshumowaniem kolejnych żołnierzy ze słynnego szańca z czasów Powstania Listopadowego, ale od pół roku decyzja ugrzęzła na biurku prof. Jakuba Lewickiego, mazowieckiego konserwatora zabytków. Urzędnik miał kilka razy obiecywać, że sprawa ruszy. Kilka dni temu w jego imieniu odpisał nam Andrzej Mizera, rzecznik mazowieckiego urzędu konserwatorskiego. "Nic nie zostało wydane. Postępowanie zostało zakończone” – informuje nas.
Z ustaleń portalu DoRzeczy.pl wynika, że decyzja ma być wydana na dniach. Czy tak się stanie? Nie wiemy. Bez wątpienia wicepremier prof. Piotr Gliński będzie chciał dotrzymać słowa i badania dokończyć oraz upamiętnić bitwę z 1831 roku. Na razie wiadomo jedynie, że 22 maja tego roku MWKZ wydał jedynie pismo o zakończeniu postępowania administracyjnego, które zgodnie z KPA miało trwać 30 dni, a trwa od września ubiegłego roku.
Kownacki ws. "kwatery wojennej"
"Jak prawnie rozumieć formę upamiętnienia, której nie popiera zdecydowana większość mieszkańców Warszawy, czyli budowę kwatery wojennej? Czy jest to dosłownie wydzielona część cmentarza, czy inna forma kommemoratywna, której nie dotyczą przepisy w zakresie cmentarzy?” – pyta ministra prof. Piotra Glińskiego Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej i poseł PiS.
Zapewne parlamentarzysta powołuje się tu na opublikowany niedawno sondaż Kantar Public, z którego wynika, że warszawiacy mają swoje własne zdanie na temat lokalizacji cmentarzyska przy jednorodzinnej zabudowie przy ulicy na Bateryjce i blokach mieszkalnych wzdłuż alej Bohaterów Września, sąsiadujących bezpośrednio z terenem Reduty Ordona.
„Idea kwatery wojennej na Reducie Ordona to dobry pomysł jedynie dla 19 proc. warszawiaków. Jeszcze wyraźniej poparcie dla kwatery wojennej maleje wśród samych mieszkańców Ochoty. Tylko 15 proc. z nich opowiada się za cmentarzem, kwaterą wojenną, jako miejscem upamiętnienia Reduty Ordona. Według ankietowanych najbardziej właściwą formą upamiętnienia szańca z XIX wieku byłby dominujący w okolicy obelisk wraz ze ścianą z grafiką historyczną. Za taką właśnie formą opowiada się 51 proc. mieszkańców dzielnicy. Co ciekawe, na pytanie o lokalizację pochówków najwięcej, bo aż 38 proc. badanych stwierdziło, że wszystkie szczątki żołnierzy należy pochować razem z innymi już pochowanymi powstańcami na cmentarzu poza obszarem Reduty Ordona (taki cmentarz z poległymi powstańcami znajduje się na pobliskiej Woli)” – informowaliśmy niedawno na łamach portalu Dorzeczy.pl.
Marta Kubiak o "diable w szczegółach"
„W sąsiedztwie Reduty Ordona znajduje się również zabudowa mieszkaniowa. Czy w przypadku traktowania idei "kwatery wojennej" dosłownie (ex definitione cmentarz), wzięto pod uwagę przepisy odległościowe, sanitarne i fakt, że pozostałości kostne są nieznacznej kubatury i co ważniejsze, nie ma żadnej metody, aby w wielu, czy nawet większości, przypadków oddzielić szczątki polskich żołnierzy od rosyjskich najeźdźców?” – dopytuje z kolei w swojej interpelacji poselskiej poseł PiS Marta Kubiak.
Z analizy antropologicznej dr Maurycego Stanaszka z PMA wynika, że faktycznie szczątki polskich i rosyjskich żołnierzy są nierozłącznie z sobą i nie zawsze można je odseparować z powodu na przemieszenia w obszarze grobu w opisanej przez Adama Mickiewicza „rozjemczej mogile” z wiersza „Reduta Ordona”.
Wydaje się pewnym, że trafiony pomysł wicepremiera prof. Glińskiego, by badania dokończyć i upamiętnić godnie powstańców powinien zostać jak najszybciej zrealizowany, ale czy formuła nowego cmentarza będzie taką realizacją, jeśli wymusza zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (a więc wieloletnią kłótnię pomiędzy PiS i PO w przypadku wygrania wyborów przez tych drugich)? Raczej nie. Nie mówiąc już o dodatkowych latach związanych z samym załatwieniem spraw formalnych. A więc nowe pomysły na Redutę Ordona ze strony rządu są dobrym ruchem po latach milczenia, ale nierzadko diabeł tkwi w szczegółach.
O sprawie niefortunnego wyboru kolejnego cmentarzyska pisały już polskie media branżowe (archeologiczne) i ogólnopolskie oraz prasa francuska i niemiecka.