Cyba oddał w stronę Marka Rosiaka osiem strzałów, zabijając go na miejscu. Następnie rzucił się na Pawła Kowalskiego, którego poraził paralizatorem, a potem –zadając ciosy nożem – próbował poderżnąć mu gardło. Morderca był członkiem PO od kwietnia 2004 r. do stycznia 2006 r.
W grudniu 2011 r. mężczyznę skazano na dożywocie z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Sąd orzekł wobec niego również środek karny w postaci pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat oraz zadośćuczynienie w wysokości 140 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego Pawła Kowalskiego i rodziny Marka Rosiaka. Prokuratura stwierdziła, że w chwili zbrodni Cyba był poczytalny.
Marek Rosiak pełnił funkcję asystenta europosła PiS Janusza Wojciechowskiego. W 2010 r. ówczesny prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne osiągnięcia w działalności zawodowej i społecznej podejmowane w służbie państwu i społeczeństwu". W chwili śmierci Rosiak miał 62 lata.
Paweł Kowalski był asystentem posła Jarosława Jagiełły. Nigdy nie startował w wyborach, ani nie był członkiem PiS. Po ataku przewieziono go do szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, gdzie przeszedł operację.
Wdowa po zmarłym Marku Rosiaku dopiero w tym roku otrzymała rentę specjalną, o czym zadecydowała premier Beata Szydło. Wcześniej dwa lata po śmierci męża Halina Rosiak zwróciła się o przyznanie świadczenia do Donalda Tuska. Ówczesny premier uznał jednak, że sprawa polityka PiS „nie posiada elementu wyjątkowości” i była zwykłym zabójstwem, jakich w Polsce są setki rocznie.
Czytaj też:
Gliński: TVN formatuje ludzi do nienawiści
Czytaj też:
Bielan o zabójstwie w biurze PiS: Politycy PO nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków