Życie i zdrowie matki ma pierwszeństwo. Fakty nt. przepisów aborcyjnych

Życie i zdrowie matki ma pierwszeństwo. Fakty nt. przepisów aborcyjnych

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / Domena Publiczna
W przestrzeni medialnej, po tragicznej śmierci 33-latki w Nowym Targu, pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji nt. przepisów dot. aborcji.

W ostatnim czasie opozycja i wspierające ją media powróciły do tematu aborcji. To reakcja na kolejną śmierć ciężarnej kobiety, która zmarła w szpitalu w wyniku komplikacji związanych z ciążą. 33-letnia Dorota zmarła w nocy z 23 na 24 maja, była w piątym miesiącu ciąży. Kobieta przebywała na oddziale patologii ciąży, do szpitala trafiła po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach pobytu w placówce, w wyniku wstrząsu septycznego. Sprawę 33-letniej pacjentki bada prokuratura.

Sprawa przeniosła się do polskiej polityki. We wtorek część posłów uczciła w Sejmie chwilą ciszy kobiety, które jak twierdzi Lewica, zmarły w wyniku "drakońskiego" prawa aborcyjnego. Z kolei w środę w wielu miastach Polski odbyły się protesty.

Fakty dot. prawa aborcyjnego w Polsce

W odpowiedzi na liczne manipulacje, Instytut Ordo Iuris zebrał najważniejsze fakty dot. obecnego stanu prawnego w zakresie aborcji.

"Polskie prawo zapewnia ochronę życia i zdrowia matek oczekujących dziecka. W ramach ratowania życia matki dopuszczalne jest poświęcenie życia nienarodzonego dziecka. Zasadę tę potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, który nie ogranicza w żaden sposób możliwości ratowania życia matki. W zakresie ratowania zagrożonego życia matki przepisy polskie w niczym nie różnią się od prawa niemieckiego, francuskiego czy amerykańskiego. Polski ustawodawca przyznał pierwszeństwo wobec życia dziecka nie tylko życiu matki, ale także jej zdrowiu" – czytamy.

Wskazano jednocześnie, że "w świetle orzecznictwa TK oraz poglądów nauki prawa – 'Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zagrożona jest jedynie kondycja psychiczna kobiety ciężarnej (np. zagrożenia depresją w związku z ciążą)'".

"Osobiste tragedie, będące skutkiem błędów popełnionych przez personel medyczny oraz naruszenia obowiązującego prawa, są wykorzystywane przez środowiska proaborcyjne do zmiany świadomości społeczeństwa i doprowadzenia do modyfikacji prawa chroniącego ludzkie życie w fazie prenatalnej. Efektem działań ruchu aborcyjnego jest odwrócenie uwagi od realnych przyczyn tragicznego wypadku, a czasem też od realnej odpowiedzialności lekarzy. Poprzednio rzecznicy aborcji instrumentalnie wykorzystywali sprawę pacjentki z Pszczyny. Analiza przypadku potwierdziła jednak podejrzenia, że tragedia mogła być spowodowana błędem lekarskim. Lekarzom już postanowiono zarzuty" – przypomina Ordo Iuris.

Sprawdzona taktyka środowisk proaborcyjnych

"Nagłaśnianie przypadków, w których doszło do śmierci ciężarnej pacjentki wskutek powikłań jakie wystąpiły podczas ciąży (a które mogą zdarzyć się równie dobrze w państwach dopuszczających 'aborcję na życzenie') bądź też wskutek błędów personelu medycznego, jest wypróbowaną taktyką działania środowisk proaborcyjnych, które dążą do zmiany prawa w krajach zapewniających ochronę życia nienarodzonego" – przekonuje Instytut.

"Dla środowisk proaborcyjnych osobiste tragedie takie jak wspomniany kazus pani Izabeli z Pszczyny oraz niedawna śmierć pani Doroty – do których mogłoby dojść również przy liberalnym ustawodawstwie dotyczącym tzw. aborcji – są 'narzędziem' do przemiany świadomości społeczeństwa w kierunku akceptacji 'aborcji na życzenie', a finalnie – uchylenia prawa przewidującego ochronę życia poczętego" – czytamy.

Czytaj też:
Zgony okołoporodowe. Bochenek pokazał dane: TVN boi się prawdy

Źródło: Instytut Ordo Iuris
Czytaj także