W przyjętej w środę rezolucji europarlament wzywa polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych zapisanych w traktatach. Europosłowie zainicjowali też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia wobec naszego kraju art. 7, czyli nałożenia sankcji.
Czytaj też:
Andruszkiewicz apeluje do prezydenta, aby odebrał order Lewandowskiemu
Za przyjęciem rezolucji głosowali m.in. europosłowie PO: Julia Pitera, Barbara Kudrycka, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Róża Thun i Michał Boni. Reszta członków Platformy wstrzymała się od głosu. Przeciw byli europarlamentarzyści PiS. Z kolei przedstawiciele PSL zbojkotowali głosowanie.
Czytaj też:
Ci europosłowie PO głosowali za rezolucją ws. Polski. Bojkot PSL
Andrzej Duda: To mowa kłamstwa
"Zachowanie i język posłów PO i ich koalicjantów w PE jest nie do zaakceptowania. To mowa kłamstwa, która uderza w Polskę, Polaków i nasze prawo wyboru. Gdzie szacunek dla demokracji?" – napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda. Wcześniej zareagowała także premier Beata Szydło. Szefowa rządu zapowiedziała, że do "skandalicznych wydarzeń w PE" odniesie się w piątek podczas unijnego szczytu.
– Rozumiem, że ta debata została oparta o jakieś pogłoski, inne materiały niemerytoryczne, które są rozpowszechniane być może najczęściej przez polską opozycję, która w dalszym ciągu wychodzi z założenia, że ulica i zagranica to są instrumenty do rywalizacji politycznej z polskim rządem – mówił na konferencji prasowej szef MSZ Witold Waszczykowski.
Czytaj też:
"Mowa nienawiści". Waszczykowski zszokowany debatą o Polsce