–Film „Zielona granica” przypomina dziś polskim widzom, czym przed laty było tzw. kino zaangażowane. Jak na manifest polityczny przystało, film rzuca oskarżenia i nawołuje widza do „przebudzonego” aktywizmu – stwierdza Dariusz Wieromiejczyk w tekście “Dzieło pełne kłamstw”.
– Polacy nie chcą być zmuszeni do przyjmowania migrantów spoza Europy. Zdecydowanie sprzeciwiają się temu bez względu na to, czy sympatyzują z Konfederacją, PiS, Trzecią Drogą czy Koalicją Obywatelską – zauważa Kacper Kita w artykule “Co Polacy myślą o migracji?”.
Na łamach „Do Rzeczy” również:
– W historii wyborów parlamentarnych w Polsce nie było jeszcze kampanii z tak olbrzymią liczbą tak kosztownych obietnic. Kiedyś można było mieć nadzieję, że większość z nich nie zostanie zrealizowana. Dzisiaj jednak nie ma już takiej pewności – pisze Łukasz Warzecha w tekście “Sto, czyli ile?”.
– Zarówno formuła Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, jak i Ustawa o kinematografii mająca 20 lat wymagają nowelizacji i zreformowania. System corocznego rozdziału 400 mln zł środowisku filmowców „z tego kraju” się nie sprawdził. Mamy problem – stwierdza Remigiusz Włast-Matuszak w artykule “Po Wenecji, przed Gdynią”.
– Potrzebujemy negocjacji, nie eskalacji – przekonuje Jeffrey Sachs, profesor na Uniwersytecie Columbia w rozmowie z Wojciechem Golonką.
– Dla Polski ewentualna wygrana na Słowacji „narodowej lewicy” to zła wiadomość – alarmuje Piotr Semka
w tekście “Słowacja skręca na lewo”.
– Chiny są na najlepszej drodze, aby w tym roku wyprzedzić Japonię i stać się oficjalnie największym eksporterem samochodów na świecie. Czy to definitywny koniec ery dominacji aut niemieckich, francuskich, amerykańskich i południowokoreańskich? – sprawdza Jacek Przybylski w artykule “Chińczycy wjeżdżają do Europy”.
W najnowszym numerze również Wojciech Cejrowski chce rozliczenia rządu za szkodzenie ludziom w czasie pandemii COVID-19.
Nowy numer „Do Rzeczy” w sprzedaży od poniedziałku, 18 września 2023 r.