– Linia zdrady Tuska, czyli plan obrony Polski na Wiśle, to okupacji wschodu i ostrzeliwanie zachodu. Nie pozwolimy na to – mówi lektor w nowym spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. W klipie wykorzystano fragmenty dokumentujące rosyjską inwazję na Ukrainę.
W opublikowanym nagraniu pojawia się wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego z poniedziałkowego wiecu w Kraśniku. – Zamówiliśmy kilkaset Himarsów. To jest potężna siła ognia. Tę siłę ognia ustawiamy wzdłuż polskiej granicy. I polska granica będzie bezpieczna tak długo, jak będzie bronić tej granicy nasz rząd i Wojsko Polskie – mówił szef rządu.
– Tusk jest niebezpieczny. Tylko PiS może go powstrzymać – podsumował lektor.
"PO i Donald Tusk chcieli oddać połowę Polski wrogowi. PiS buduje najpotężniejszą armię w historii naszego państwa" – napisał premier Morawiecki na portalu X.
PiS opowiada o "linii zdrady Tuska"
To już kolejny materiał PiS poświęcony "linii zdrady". Kilkanaście dni temu PiS opublikowało spot dot. bezpieczeństwa Polski, w którym poruszono ten temat.
– Uwaga, uwaga. Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycie Sił Zbrojnych zatwierdzony przez ówczesnego szef MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły. Potwierdza to gen. Różański, były dowódca generalny. Dokumenty dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą. Prawo i Sprawiedliwość to zmieniło. I będzie broniło każdego skrawka Polski – mówi w nagraniu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Spot wywołał mocne poruszenie w mediach społecznościowych. Zwolennicy PiS nie zostawiają suchej nitki na rządach PO-PSL, z kolej krytycy obecnej władzy przekonują, że nowy spot to prezent dla Moskwy, a rządzący ujawniają państwowe dokumenty wyłącznie na użytek kampanii wyborczej.
Czytaj też:
Rzecznik rządu: Tusk robi wszystko, by zrzucić ich pod próg wyborczyCzytaj też:
Tusk o wyborcach PiS: Brak elementarnej wiedzy