W nocy, z czwartku na piątek (20.11) zatrzymany został i osadzony w areszcie dziennikarz TV Republika, Jan Pawlicki. Działo się to, gdy relacjonował okupację pomieszczenia PKW przez demonstrantów a następnie interwencję policji. Niezależnie od tego jak oceniamy te zdarzenia, Pawlicki wykonywał pracę reportera. Zatrzymanie go a następnie osadzenie w areszcie jest uderzeniem w samą istotę funkcjonowania mediów. Jest aktem zastraszenia czyli działaniem przeciw wolności informacji w Polsce. Jest krokiem przybliżającym Polskę do standardów rosyjskich czy białoruskich. Odczucie to pogłębiają wypowiedzi znaczących polityków partii rządzącej, którzy stwierdzają, że Pawlicki został słusznie zatrzymany.
Większość mediów nie zauważa tego wydarzenia. Zdarzają się wypowiedzi ludzi uchodzących za publicystów, którzy stwierdzają, że Pawlickiemu dostało się to na co zasłużył. I to jest miara kryzysu mediów, a w konsekwencji realne zagrożenie fundamentalnego prawa obywatelskiego do informacji.
Byłem redaktorem naczelnym i prezesem TV Republika. Obecnie nie łączą mnie z tą stacją żadne związki i nie mam powodów, aby jej bronić. Policyjne szykany wobec jej dziennikarza powinny być jednak sprawą nas wszystkich, w pierwszym rzędzie ludzi mediów, ale przede wszystkim tych, którzy poważnie traktują prawa obywatela.