Niegdysiejszy gigant wreszcie w roli przegranego. Politycy opozycji i ich medialni sojusznicy rozsmakowują się w nowej sytuacji. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pokazuje Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdzie jego miejsce, nie dopuszczając go na sali sejmowej do głosu. Inna posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska szyderczo mówi: „Prezes PiS przymykał oczy podczas wystąpień prezydenta i premiera w Sejmie. Zarejestrowały to kamery [...]. Jeśli prezes jest zmęczony, to czas przejść na emeryturę”. Paweł Wroński na łamach „Gazety Wyborczej” pisze: „Symbolem wyborów 15 października stała się fotografia zagubionego Jarosława Kaczyńskiego, któremu w komisji wyborczej na Żoliborzu obywatele pokazywali koniec kolejki”.
Jeszcze efektowniej przychodzi politykom opozycji ujawnianie rzekomych sensacji z okolic Nowogrodzkiej. „Kaczyński jest rozczarowany i wściekły, gdyż został oszukany przez swoich własnych ludzi” – głosi Michał Kamiński z PSL. Szykujący się do przejęcia władzy obóz i sprzyjające mu media rysują prezesowi PiS wizję przypominającą niemiecki film „Upadek” pokazujący ostatnie godziny w bunkrze wodza III Rzeszy. Scenariusz, na który mają nadzieję politycy Platformy, Trzeciej Drogi i Lewicy, to powolny rozpad PiS, walka o władzę po Wielkim Jarosławie i wreszcie trwałe zniknięcie PiS ze sceny politycznej.
Co więcej, rysowane są już nadzieje na powstanie rozsądnej prawicy, która nie będzie ulegać żadnym „szaleństwom”. Adam Traczyk, jeden z analityków think tanków Lewicy, snuje rozważania, czy nowym liderem po prawie stronie nie mógłby być Krzysztof Bosak, który wykazał się realizmem w czasie sporu o skład prezydium Sejmu. Marcin Kędzierski, były szef Klubu Jagiellońskiego, komplementuje polityka Konfederacji, że jest głęboko wierzącym katolikiem. O tym, jak łatwo zasłużyć na komplementy ze strony „Gazety Wyborczej”, przekonał się Marcin Mastalerek, który gdy tylko wspomniał o wysłaniu Kaczyńskiego na polityczną emeryturę, natychmiast został wytypowany przez Dominikę Wielowieyską z „Gazety Wyborczej” na kandydata na przyszłego przywódcę prawej strony. Cała ta wrzawa pokazuje, jak wrogowie największej partii prawicy nie mogą się doczekać, by podzielić skórę na PiS-owskim niedźwiedziu.
KOLEJNY RAZ W DEFENSYWIE
Który to już raz Jarosław Kaczyński znalazł się w sytuacji, gdy wielu obwieszcza jego definitywny koniec?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.