Już wkrótce dwie strony chcące zdecydować się na współżycie, nawet jeśli są małżeństwem, będą musiały powiedzieć wyraźne "tak". Szwedzki rząd planuje zaostrzenie przepisów dotyczących gwałtów i przemocy seksualnej a przygotowana przez niego ustawa o "zgodzie seksualnej" wejdzie w życie 1 lipca 2018 roku. Do nowych szwedzkich przepisów, które wielu wydają się absurdalne, odniósł się na portalu społecznościowym Tomasz Terlikowski, który ocenia że propozycje te są gwałtem na rozumie.
Czytaj też:
Szwecja wprowadza "pozwolenie na seks". Także dla małżeństw
"Seks po szwedzku... Zanim zaczniecie, także w małżeństwie, konieczna jest wynegocjonowana zgoda - najlepiej pisemna. Jeśli kobieta nie wyrazi od razu entuzajstycznej zgody, to jakiekolwiek próby namawiania jej, przekonywania, rozmowy czy zalotów, będą gwałtem. To już projekt nowego prawa" – pisze Terlikowski. Publicysta ma dla Szwedów kilka równie absurdalnych propozycji:
"Po pierwsze konieczność potwierdzenia notarialnego zgody na seks (obok każdej sypialni notariusz), żeby była pewność, że zgoda nie była wymuszona. Po drugie przechowywanie zgód przed dwadzieścia lat, na wypadek rozwodu. Po trzecie uznanie długości obowiązywania zgody (jeżeli nie skończą w 15 minut, to przedłużenie na piśmie - potwierdzone notaralnia - na wypadek, gdyby jedna ze stron zmieniła zdanie)" – czytamy w poście Terlikowskiego.
"Absurd?" – pyta na zakończenie. "Pewnie, że absurd, ale to, co proponują Szwedzi też jest gwałtem... na rozumie" – kwituje.