Październik 2014 r., koszaliński cmentarz komunalny. Szpaler żałobników żegna płk. Wacława Krzyżanowskiego. Z pełnymi honorami – salwą i oficerską asystą, o którą zadbali żołnierze z 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego. Wniosek o to złożyli w jednostce członkowie koła nr 6 Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, do którego pułkownik należał jako weteran walk pod Lenino.
Tego, że Krzyżanowski był po wojnie szczególnie gorliwym stalinowskim prokuratorem, wysyłającym „wrogów ludu” na śmierć, wniosek rzecz jasna nie zawierał. Szybko jednak wyszło na jaw, że pochowany z honorami człowiek to osoba, która osobiście za współpracę z podziemiem niepodległościowym żądała wyroku śmierci między innymi dla Danuty Siedzikówny ps. Inka, sanitariuszki wileńskiej brygady AK. (…)
Komentarze