"Długie ręce Moskwy". Dorota Kania o odwołaniu Macierewicza

"Długie ręce Moskwy". Dorota Kania o odwołaniu Macierewicza

Dodano: 
Dorota Kania
Dorota Kania Źródło:PAP / Andrzej Rybczyński
"Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak daleko sięgają wpływy Moskwy”. To chyba najbardziej trafny opis tego, co czuli ludzie konserwatywnego środowiska po odwołaniu szefa MONu - pisze Dorota Kania, redaktor naczelna Telewizji Republika

Dziennikarka zaczyna swój artykuł zatytułowany "Długie ręce Moskwy" od nawiązania do postaci Marszałka Józefa Piłsudskiego, który "bezwzględnie przeciwstawiał się zdrajcom chcącym zawierać sojusze z Moskwą". Pisząc, że do historii przeszedł nie tylko jako twórca Niepodległej, ale też jeden z najlepszych dowódców, wskazuje że do historii przeszedł już także najlepszy szef MON po 1939 roku Antoni Macierewicz.

"Jeden z wybitnych historyków tuż po jego dymisji stwierdził: »nie ma takiego ołtarza, na którym trzeba złożyć jako ofiarę tak wybitnego człowieka, dowódcę, stratega i polityka, jakim jest Antoni Macierewicz«" – pisze Kania.

Redaktor naczelna TV Republika przekonuje, że opisem który najtrafniej oddaje odczucia środowiska konserwatywnego po odwołaniu Macierewicza jest stwierdzenie, że po raz kolejny przekonaliśmy się, jak daleko sięgają wpływy Moskwy. "Bo jest on jednym z niewielu polityków, którzy swoim działaniem skutecznie zahamowali wpływy rosyjskiej agentury – poprzez lustrację, likwidację sowieckich baz, likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych" – tłumaczy dziennikarka. W jej ocenie, największym jednak zagrożeniem dla Moskwy jest sprawa wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i jeśli Macierewicz zostanie odsunięty od prac w tym zakresie, będzie to "zwycięstwo Kremla i jego przybudówek istniejących – niestety także dziś – w najważniejszych instytucjach polskiego państwa".

Czytaj też:
Wicenaczelna "Gazety Polskiej": Duda stanął "tam, gdzie stało ZOMO"
Czytaj też:
Sakiewicz: Na Dudę już nie zagłosuję. Wyszantażował dymisję Macierewicza

Źródło: Niezalezna.pl
Czytaj także