Uczelnia nie zbuduje komputera kwantowego, bo resort wstrzymał środki. Na jaw wyszły nowe fakty

Uczelnia nie zbuduje komputera kwantowego, bo resort wstrzymał środki. Na jaw wyszły nowe fakty

Dodano: 
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało dotację dla Politechniki Poznańskiej na budowę komputera kwantowego, twierdząc, że uczelnia była "pieszczochem PiS". Tymczasem instytucja starała się o to dofinansowanie od 24 lat.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało wypłatę 200 mln złotych, które uczelnia otrzymała od rządu Zjednoczonej Prawicy. Środki miały zostać przeznaczone na budowę Centrum Transferu Technologii i Innowacji, w ramach którego na Politechnice Poznańskiej miał powstać komputer kwantowy. Z urządzenia mogliby korzystać wszyscy naukowcy w Polsce.

Jak pisały media, instytucja miała wzmocnić konkurencyjność polskiej gospodarki na arenie europejskiej. Prace budowalne miały rozpocząć się na przełomie 2026-2027 roku.

Jak uzasadniło swoją decyzję MNiSW? Wiceszef tego resortu Marek Gzik stwierdził, że poznańska politechnika była w grupie "pieszczochów PiS", w związku z czym była traktowana w sposób szczególny. Inne uczelnie z Poznania oraz innych miast nie mogły liczyć na podobne wsparcie.

Nowe szczegóły w sprawie

"Głos Wielkopolski" dotarł do nowych informacji w sprawie. Jak się okazuje, Politechnika Poznańska starała się o przyznanie państwowej dotacji na budowę innowacyjnego centrum oraz komputera kwantowego od 2000 roku. Wnioski trafiały więc aż do 9 premierów. Rząd Zjednoczonej Prawicy przyznał środki dopiero 4 lata od ponownego złożenia wniosku. Prorektor ds. nauki poznańskiej uczelni prof. dr hab. inż. Wojciech Sumelka skomentował to w ten sposób: "Nigdy nie doświadczyliśmy specjalnego traktowania. Wręcz przeciwnie. Skoro po czterech latach nam pieniądze przyznano na końcu, to raczej nas nielubiano niż rozpieszczano".

Prorektor wyjaśnił również, że wspominany komputer kwantowy mógłby służyć nie tylko naukowcom, ale także wzmocnić bezpieczeństwo kraju.

– Jeżeli jako Polacy nie zrozumiemy jak działa taki komputer, jak go rozwinąć i jak z niego korzystać, to w bardzo krótkim czasie możemy stać się ofiara tak poważnych cyberataków, że nie będziemy w stanie sobie z nimi poradzić. Właściciel takiego komputera będzie w stanie rozgryźć nawet najbardziej złożone szyfry, które chronią nasze dane. Bez narzędzi nie będziemy w stanie bronić się przed tego typu cyberatakami – powiedział.

Prof. Sumelka przekazał, że w czwartek rektor politechniki spotkał się z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Dariuszem Wieczorkiem. Władze uczelni liczą, że uda się przekonać go do cofnięcia decyzji.

Czytaj też:
"Ukłon w stronę świata przestępczego". Prokuratorzy delegowani krytykują Bodnara
Czytaj też:
Janusz Korwin-Mikke usłyszał zarzuty. Chodzi o sprawę sprzed lat

Źródło: Głos Wielkopolski
Czytaj także