Dziennikarka "Wyborczej" twarzą TVP Info. Zaczęła od szpili w poseł PiS

Dziennikarka "Wyborczej" twarzą TVP Info. Zaczęła od szpili w poseł PiS

Dodano: 
Justyna Dobrosz-Oracz (Gazeta Wyborcza)
Justyna Dobrosz-Oracz (Gazeta Wyborcza) Źródło: PAP / Artur Reszko
Justyna Dobrosz-Oracz wiele lat związana była z "Gazetą Wyborczą". Jak wyglądał jej debiut w nowej TVP?

Justyna Dobrosz-Oracz przekazała portalowi Wirtualne Media, że w poniedziałek 29 stycznia złożyła wypowiedzenie w "Gazecie Wyborczej", z którą była związana od 2016 roku (wcześniej, od 2000 r. pracowała w TVP).

– Z wielkim bólem składałam wypowiedzenie, ponieważ "Gazeta Wyborcza" dała mi absolutną wolność, której nigdy wcześniej nie miałam. To wspaniałe miejsce do pracy dla kogoś, kto jest demokratą, szanuje takie wartości jak prawa człowieka. To właśnie "GW" wyciągnęła rękę do tych, którzy stracili pracę w mediach publicznych po objęciu rządów przez PiS – mówiła dziennikarka, ujawniając, że nawiązała już współpracę z TVP.

Justyna Dobrosz-Oracz na antenie TVP. Wbiła szpilę poseł PiS-u

Justyna Dobrosz-Oracz pierwszy raz na antenie TVP Info pojawiła się w czwartek. Dziennikarka prowadzi rozmowy z politykami w programie "Gość poranka", emitowanym od poniedziałku do piątku o godz. 7.15 i 8.15.

Jej pierwszym gościem w porannym cyklu był minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Witając się z widzami, wspomniała o posłance PiS.

– Witam państwa po kilku latach nieobecności. Z góry uprzedzam krytykę pani poseł Pamuli – tak, tak jak Maciej Orłoś się postarzałam, ale kręgosłup nietknięty – zaczęła.

Nawiązała w ten sposób do komentarza Teresy Pamuli, która podczas jednego z ostatnich posiedzeń Sejmu z mównicy zwróciła się do partii rządzącej i stwierdziła, że wyborcy często do niej piszą, aby wyrazić swoje niezadowolenie w związku ze zmianami, jakie zachodzą w TVP. – Przychodzą do mnie mieszkańcy Lubaczowa i mówią: "Nie możemy oglądać tego pana Orłosia, jak on się postarzał, co on wygaduje" – przekazywała polityk z mównicy sejmowej.

Z "Gazety Wyborczej" do Telewizji Polskiej. "Nie jest mi wszystko jedno"

Kilka dni temu w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, Dorosz-Oracz przyznała, że długo zastanawiała się nad decyzją o opuszczeniu "Gazety Wyborczej", ale postanowiła jednak wrócić do TVP. – Robię to, bo nie jest mi wszystko jedno. Trzeba odbudować media publiczne ze zgliszcz, przywrócić widzom wiarę w prawdę. To wielkie wyzwanie. Wiem, że zabrzmi mało skromnie, ale wracam też na prośbę tysięcy Polaków, którzy przez ostatnie dwa miesiące pisali do mnie w mediach społecznościowych, zaczepiali na ulicy, w sklepie, dopingowali do powrotu do TVP – zaznaczyła dziennikarka.

Jak zapewniała, chce tworzyć wolne publiczne media, "które się troszczą o ludzi, a nie na nich szczują i patrzą politykom na ręce, a nie całują ich po rękach".

Wirtualne Media podały nieoficjalnie, że dziennikarka przygotowuje też dla TVP autorski program – show polityczne. Ona sama tego jednak nie potwierdziła.

Dobrosz-Oracz występuje również jako komentatorka w TVN24 w programie "Loża prasowa" oraz w "Tak jest".

Czytaj też:
Kolejny powrót do TVP. Dziennikarz dołącza do "Panoramy"
Czytaj też:
"Rozliczenie z propagandą". Lawina zwolnień w TVP3

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: TVP Info / dorzeczy.pl, wirtualnemedia.pl
Czytaj także