Klienci Biedronki otrzymują od niedzieli SMS-y o najnowszych promocjach w dyskoncie. Sieć zachęca w nich do skorzystania z korzystnej oferty cenowej, ale to nie wszystko. W treści wiadomości pojawia się wprost wskazanie, że konkurencyjny Lidl oferuje podobne produkty w wyższych cenach. W sieci pojawiło się wiele komentarzy rozbawionych i zdziwionych konsumentów.
Biedronka zachęca do swoich promocji. Przy okazji wprost uderza w Lidl
Biedronka ruszyła z niecodzienną akcją marketingową, która wprawiła w osłupienie jej klientów. W niedzielę do osób posiadających kartę Moja Biedronka rozesłano SMS-y z informacją o aktualnych promocjach. Sieć zachęca do skorzystania z oferty, ale również wprost tłumaczy swoim klientom, że w Lidlu są wyższe ceny.
"W poniedzialek 5.02 w Biedronce maslo extra Mleczna Dolina 200g 2,95zl/szt (przy zak. 3szt, z MB, limit 6szt) a w Lidlu 16% drozej niz w Biedronce, maslo Pilos 200g 3,45zl/szt z aplikacja przy zak 3szt. Oferta Lidl z gazetki. Do tego w Biedronce 20zl rabatu od razu jak wydasz min.299zl z MB. Tylko 5.02" – zobaczyła na swoich telefonach część klientów Biedronki.
Inni dostali też podobną wiadomość dotyczącą promocji na mandarynki czy tulipany.
Sieć Lidl nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie, podobnie jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Szokująca akcja marketingowa popularnego dyskontu. Lawina komentarzy w sieci
Szokująca akcja marketingowa Biedronki, bazująca na reklamie porównawczej, odbiła się szerokim echem w sieci. Powstały już pierwsze memy na ten temat, sprawę komentują też chętnie internauci.
"Co to jest za alert RCB wersja Biedronka?"' "Widzę, że wojna marketingowa między Biedronką a Lidlem wchodzi w nową fazę" – czytamy w komentarzach.
"Nie ma miękkiej gry" – ocenia dziennikarz "Wprostu" Marcin Makowski.
twittertwittertwitter