NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" opublikowało w mediach społecznościowych mapę protestów, która jest na bieżąco aktualizowana.
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz oświadczył, że wszyscy rolnicy zgadzają się co do trzech głównych postulatów: nie chcą wdrożenia Zielonego Ładu, importu produktów rolnych z Ukrainy i domagają się wsparcia hodowli zwierząt.
Ministerstwo Rolnictwa podkreśla, że postulaty rolników zostały zgłoszone do Komisji Europejskiej.
"Nasza cierpliwość się wyczerpała". Dlaczego rolnicy protestują?
"Nasza cierpliwość się wyczerpała. Stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia. Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny" – czytamy w komunikacie rolniczej "Solidarności".
"Prosimy rodaków o wyrozumiałość i świadomość sytuacji w jakiej wszyscy się znaleźliśmy. Walczymy o nasze wspólne dobro, jakim jest uchronienie przed upadkiem i bankructwem polskich rodzinnych, niejednokrotnie wielopokoleniowych gospodarstw rolnych" – apelują organizatorzy protestu.
Tłumaczą, że nie zgadzają się na wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu, unijnej strategii "od pola do stołu" i Wspólnej Polityki Rolnej UE w proponowanym kształcie. "Rząd Polski, musi mieć jasny plan dla produkcji rolnej, opłacalności produkcji, odbudowy polskiego przetwórstwa i polskiego handlu. O to będziemy walczyć aż do skutku. Polskie, rodzinne gospodarstwa rolne są podstawą bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Zdrowa polska żywność, którą produkuje polski rolnik to podstawa do wyżywienia i zdrowia obywateli RP" – napisano.
Blokada dróg w całej Polsce
W związku z zapowiedzianymi protestami rolnicy będą czasowo blokować drogi na terenie całego kraju w dniach od 9 lutego do 10 marca 2024 r. Policja apeluje do kierowców o szukanie alternatywnych tras i unikanie podróży, gdy nie jest to konieczne.
Czytaj też:
Von der Leyen ugina się pod protestami rolników. "Wycofujemy projekt"