Zwykle reportaże z zagranicy nie zaczynają się od sprostowań. Jednak wokół wyjazdu pełnomocnika rządu ds. pomocy uchodźcom minister Beaty Kempy do Jordanii rozpętano w mediach taką histerię, że nie da się uniknąć paru słów wyjaśnień. Wizytę przedstawiono jako kaprys i turystyczną wycieczkę polityka PiS, który zabrał w podróż grupę przyjaznych sobie dziennikarzy. Tymczasem wyjazd miał głęboki sens. Chodziło o naoczne sprawdzenie stanu obozów uchodźczych w Jordanii, ustalenie ich potrzeb i optymalnych sposobów pomocy. Minister Kempie towarzyszyli przedstawiciele polskiego UNICEF, delegacja Wojskowego Instytutu Medycznego i wreszcie grupa pracowników MSZ zajmujących się Bliskim Wschodem i pomocą humanitarną. Nie był to też wyjazd dla zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Zaproszono dziennikarzy z różnych mediów od „Do Rzeczy” i „Sieci” poprzez „Super Express” do Wirtualnej Polski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.