Polska dąży do posiadania najsilniejszej armii lądowej w Europie. Aby to osiągną Wojsko Polskie musi liczyć 300 tysięcy żołnierzy. Obecnie jest to niespełna 190 tysięcy. Według wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza w realizacji tego celu mogą pomóc podwyżki wynagrodzeń. Uważa on bowiem, jednym z powodów odejść z wojska w ostatnich latach był system wynagrodzeń.
"Przy awansie żołnierz mógł otrzymać wynagrodzenie większe o np. 50 zł, ale jednocześnie miał znacznie więcej obowiązków lub był przenoszony do jednostki w innej części kraju" – pisze portal Money.pl.
Jak przekazało serwisowi ministerstwo obrony, decyzja dotycząca podwyżek uposażenia była jedną z pierwszych nowego szefa MON. Chodzi o 20-proc. dla żołnierzy Wojska Polskiego i instytucji podległych MON oraz 30-proc. dla szkół wojskowych, uczelni wyższych i akademii wojskowych.
Według propozycji resortu, uposażenia zasadnicze średnio wzrosną od około 15,2 proc. do około 25,4 proc. w stosunku do poziomów z 1 marca ubiegłego roku.
"Stawki uposażenia zasadniczego w poszczególnych grupach uposażenia zaokrągla się do 100 zł. Uposażenie najniższe żołnierza zawodowego wzrosłoby z kwoty 4960 zł do kwoty 6000 zł" – tłumaczy MON. To wzrost o ponad 1 tys. zł.
W poszczególnych grupach podwyżki prezentowałyby się następująco: dla oficerów starszych od 15,2 proc. do 20,8 proc., tj. od 1500 zł do 2750 zł;
dla oficerów młodszych od 22,5 proc. do 25,4 proc., tj. od 1600 zł do 1740 zł;
dla podoficerów starszych od 20,3 proc. do 22,3 proc., tj. od 1350 zł do 1420 zł;
dla podoficerów młodszych od 21,2 proc. do 25,4 proc., tj. od 1260 zł do 1440 zł;
dla szeregowych od 20,8 proc. do 23,3 proc., tj. od 1040 zł do 1170 zł.
Planowane podwyżki mają zostać wypłacone z wyrównaniem od stycznia już 1 marca.
Czytaj też:
Szef MON o zbrojeniach, liczebności armii, broni jądrowej i współpracy z USACzytaj też:
Błaszczak o decyzji Kosiniaka-Kamysza: Być może chodzi o czystkę w Wojsku PolskimCzytaj też:
Błaszczak: Cieszę się, że Sikorski wreszcie to przyznał