"Dzisiaj w godzinach popołudniowych w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie" – informowało wczoraj Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił.
Szokujące ustalenia
Jak ustalił dziennikarz RMF FM, przebieg zdarzenia w Mielniku był bardzo niebezpieczny. Pijany żołnierz, który oddalając się z jednostki zabrał kilka magazynków do karabinka Grot, po dostrzeżeniu samochodu oddał kilka strzałów w powietrze. W pojeździe znajdowali się ojciec z córką. Po usłyszeniu strzałów przerażona 13-latka wyskoczyła z samochodu. W tym czasie kierowca dodał gazu i zaczął uciekać. Widząc ruch auta żołnierz zaczął strzelać w jego kierunku. Kule trafiły w tylne siedzenie, na którym kilka chwil wcześniej znajdowała się nastolatka. Po tym zdarzeniu mężczyzna uciekł do lasu, gdzie próbował się ukryć. Potem został zatrzymany.
Według informacji rozgłośni, odpowiedzialny za incydent to 24-letni żołnierz z Przemyśla, który służył w 3. Batalionie Strzelców Podhalańskich. Mężczyzna do tej pory nie został przesłuchany, ponieważ jeszcze nie wytrzeźwiał. Jak poinformowała prokuratura, śledztwo wobec żołnierza ma być wszczęte ws. usiłowania zabójstwa.
Żołnierz Żołnierz został zatrzymany przez członków Zgrupowania Zadaniowego. Czynności wyjaśniające prowadzone są przez Żandarmerię Wojskową w Białymstoku.
Bezpieczne Podlasie to uruchomiony 1 sierpnia 2024 roku jednolity program obrony granicy polsko-białoruskiej. Bierze w nim udział ok. 17 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego.
Czytaj też:
Jest odpowiedzialny za mordy na Polakach na Wołyniu. Lwów dotuje odbudowę jego muzeumCzytaj też:
Porozumienie między PiS a PO? Sawicki zaskakuje: Wiem, że tutaj nie ma przypadku