Średniak z motorolowskiej rodziny „G” kusi klasycznym, minimalistycznym designem i dobrym wyświetlaczem. Sześcioipółcalowy ekran pOLED ma żywe kolory, głęboką czerń, rozdzielczość Full HD+ (2400 x 1080 pix), maksymalne odświeżanie 120 Hz i maksymalną jasnoścć na poziomie 1300 nitów (całkiem nieźle).
Sercem ważącego 166,8 g urządzenia jest ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 695 5G współpracujący z 12 GB pamięci RAM. Na dane producent przewidział 256 GB. Procesor do najnowszych już dawno nie należy, więc wydajnością ten model nawet wśród średniaków nie wygrywa. Przy standardowym użytkowaniu przycinki zdarzają się jednak stosunkowo rzadko, choć trzeba sobie jasno powiedzieć: to absolutnie nie jest telefon dla wymagających graczy. Pozytywnie – jak na Motorolę – zaskoczył mnie również całkiem przyzwoity aparat główny. Matryca 50 MP z optyczną stabilizacją obrazu i przysłoną f/1.88 najczęściej daje radę zrobić naprawdę fajne zdjęcia w dobrym oświetleniu.
Nieco gorzej jest ze stabilizacją obrazu podczas kręcenia filmików. Niestety, obiektyw ultraszerokokątny z przysłoną f/2.2 nie jest szczytem marzeń dla miłośników cyfrowej fotografii. Plusami są za to bateria o pojemności 5000 mAh (dzięki niej przy rozsądnym użytkowaniu ten model wymaga ładowania raz na dwa dni), całkiem przyzwoicie grające głośniczki, modem 5G oraz hybrydowy dual SIM. Bez zarzutu pracuje też czytnik linii papilarnych. Minusy?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.