Pierwsze rozliczenia w euro zainaugurowano dokładnie 1 stycznia 1999 r. Na papierowe banknoty trzeba było jeszcze poczekać trzy lata, ale już od pierwszych dni funkcjonowania nowego pieniądza Europejczycy znaleźli się w zupełnie nowej rzeczywistości politycznej. Po siedmiu latach intensywnych przygotowywań w obiegu znalazł się pierwszy w dziejach wspólny europejski pieniądz.
POCZĄTKOWY ENTUZJAZM
Mimo że przeciwników euro od samego początku nie brakowało, wprowadzeniu euro towarzyszył spory entuzjazm. Jego źródłem były nad wyraz korzystne wskaźniki ekonomiczne i społeczne grupy 11 państw, które zdecydowały się na unię walutową. Produkt krajowy brutto strefy euro wynosił w 1999 r. aż 15,8 proc. całego światowego PKB, ustępując jedynie Stanom Zjednoczonym (20,8 proc.). Pod względem liczby mieszkańców strefa euro odpowiadała zaś za 5 proc. światowej populacji. W kolejnych latach wspólną walutę miały przyjąć także kolejne kraje członkowskie, co pozwalało zakładać, że cały projekt musi odnieść sukces. Tym bardziej, że w 1997 r. miał miejsce azjatycki kryzys, a rok później zatrzęsły się finanse Rosji, co mogło dodatkowo stworzyć przekonanie, że cała reszta świata jest wciąż na tyle niestabilna, iż nie zagrozi nigdy Europie w jej marszu ku potędze.
O tym, jak bardzo mylili się w prognozach twórcy unii walutowej, najłatwiej przekonać się, zestawiając dane z 1999 r. z najnowszymi. Pomimo tego, że do strefy euro przynależy dziś już 20 państw, ich łączna liczba mieszkańców wynosi obecnie 345 mln osób, co stanowi zaledwie 4,2 proc. ogółu światowej populacji. Sama demografia jeszcze o niczym nie przesądza, jednakże równie zastanawiający regres daje się zauważyć we wskaźnikach czysto ekonomicznych. W 2024 r. udział strefy euro w światowym PKB wynosi już nieco mniej niż 14 proc., mimo iż przyjęto do niej jeszcze grupkę dziewięciu małych państw. Zaplanowany na 2024 r. wzrost gospodarczy w całej unii walutowej ma zaś sięgnąć zaledwie 0,8 proc. PKB, choć jeszcze przed 25 laty wynosił ok. 3 proc.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.