– Myśmy nigdy nie zrobili porządku w wymiarze sprawiedliwości, bo nam to – już nie będę mówił o szczegółach – ale po prostu uniemożliwiono – przekonywał Kaczyński w sobotę na spotkaniu w Śniadowie (woj. podlaskie).
– Przecież myśmy odpowiednie ustawy uchwalali (...), tylko my nie jesteśmy nimi (koalicją rządzącą – red.). Oni przy pomocy uchwał to próbą robić albo siłą, przez policję. My działaliśmy praworządnie, musieliśmy mieć ustawy, nie wysłaliśmy policji czy tych silnych ludzi do Sądu Najwyższego i nie rozgonili. W ogóle nam nic takiego do głowy nigdy nie przychodziło – tłumaczył prezes PiS.
– My chcieliśmy po prostu nowych ustaw, bo to byłoby podstawą do tego, żeby sądy oczyścić ze złych ludzi, bo przecież sądy w Polsce nie przeżyły nigdy dekomunizacji – podkreślił.
Kaczyński o sądach w Polsce: No tak się oczyściły, jak każdy widzi
Kaczyński nawiązał w tym kontekście do sytuacji w Niemieckiej Republice Demokratycznej. – Pamiętajcie, proszę państwa, że w takim NRD, to z sądów, na przykład w takim Berlinie, wyleciało prawie 60 procent sędziów, gdzie indziej trochę mniej, ale też bardzo dużo. A u nas nic się nie stało – powiedział.
– Pan (Adam – red.) Strzembosz, który kiedyś był po naszej stronie, a teraz jest niestety po tamtej, no po prostu jak został (pierwszym – red.) prezesem Sądu Najwyższego, to powiedział, że sądy się samo oczyszczą. No tak się oczyściły, jak każdy widzi – zaznaczył prezes PiS.
Według niego obecny rząd nie tylko sądów nie naprawia, ale chce, żeby "były jeszcze bardziej pod ich butem, tak jak kiedyś poseł (Sławomir – red.) Neumann mówił, że sądy są nasze". – Teraz mają być jeszcze bardziej ich. I to naprawdę Polsce źle zapowiada – ocenił Kaczyński.
Czytaj też:
Bodnar robi wielką czystkę w krakowskich sądach. "Układ zamknięty"