Bo z tą pierwsza to jakoś tam pewnie jest, coś tam jeździ, strzela, ktoś mundury nosi i rysuje po jakichś mapach. Ale co mamy dla cywilnej ludności, która – jak uczą najnowsze doświadczenia – jest nie tyle głównym podmiotem wojny, ile raczej jej ofiarą? Zdobycze technologii wcale nie oddzielają tych dwóch sfer, tak żeby się ta wojenna ścierała z wrogiem w obronie tej cywilnej.
I w tym kontekście dostaje się naszej obronie cywilnej, a właściwie jej fantomowi, gdyż ten obszar od dawna jest kwestią wysoce teoretyczną. Mnie nagłość tego odkrycia… dziwi. A co to, nikt wcześniej nie wiedział, że nie ma całego systemu i to nie dlatego, że ten straszny PiS to odwołał, ale że tak było od początku III RP?
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.