W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" minister obrony Francji Sebastien Lecornu stwierdził, że rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce wymagałoby dyskusji między sojusznikami, ponieważ podważyłoby Akt Stanowiący Rosja-NATO. Jednocześnie minister Lecornu podkreślił, że Federacja Rosyjska narusza ten akt poprzez rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi. Chodzi o akt podpisany w maju 1997 r. W dokumencie Sojusz Północnoatlantycki zobowiązał się do nierozmieszczania na stałe dodatkowych znaczących sił bojowych na terytorium państw członkowskich, a Rosja zobowiązała się do powściągliwości w rozmieszczaniu sił konwencjonalnych w Europie.
Z kolei minister obrony Niemiec Boris Pistorius oświadczył, że nie należy spekulować na temat tego, gdzie obecnie należy rozmieścić broń jądrową. – W Europie istnieje parasol nuklearny NATO, który dowiódł swojej adekwatności i zdolności odstraszania – stwierdza.
Przypomnijmy, że w niedawnej rozmowie z "Faktem" prezydent Andrzej Duda powiedział, że popiera pomysł rozlokowania na terytorium polski broni jądrowej i rozmawia na ten temat z Amerykanami (kwestię poruszono podczas niedawnego spotkania z Donaldem Trumpem). – To temat rozmów polsko-amerykańskich od pewnego czasu. Ja na ten temat już rozmawiałem kilkakrotnie. Nie ukrywam, że pytany o to, zgłosiłem naszą gotowość. Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokuje swoją broń nuklearną na Białoruś – wskazał.
Departament Stanu USA o deklaracji polskiego prezydenta
Co o deklaracji polskiego prezydenta myślą sami Amerykanie? Z pytaniem w tej sprawie do Departamentu Stanu zwrócił się portal Wirtualna Polska. W odpowiedzi jego rzecznik podkreślił, że "Polska jest niezastąpionym sojusznikiem, partnerem i przyjacielem Stanów Zjednoczonych i odgrywa kluczową rolę w NATO".
"Nieustannie dostosowujemy naszą postawę nuklearną do potrzeb. Nie zaobserwowaliśmy jednak żadnych oznak przygotowań Rosji do użycia broni nuklearnej" – podkreślił.
Rzecznik Departamentu Stanu oświadczył jednocześnie, że Stany Zjednoczone mają w zwyczaju "nie potwierdzać, ani nie zaprzeczać obecności lub braku broni jądrowej w ogólnej lub konkretnej lokalizacji".
Czytaj też:
Kowal poucza prezydenta. "Nie pomaga"