Szokujące zachowanie dziennikarza w Sejmie. Godek: Trans-obrzydliwość przyszła już do Polski

Szokujące zachowanie dziennikarza w Sejmie. Godek: Trans-obrzydliwość przyszła już do Polski

Dodano: 
Działaczka Pro-life Kaja Godek
Działaczka Pro-life Kaja Godek Źródło:PAP / Mateusz Marek
W piątek w Sejmie miało miejsce wysłuchanie publiczne w sprawie projektów aborcyjnych. Zachowanie dziennikarza PAP wzbudziło oburzenie działaczy pro-life.

W piątek w Sejmie miało miejsce wysłuchanie publiczne dotyczące projektów ustaw zmierzających do liberalizacji przepisów aborcyjnych. Większość podmiotów, które chciały zabrać głos to organizacje pro-life, sprzeciwiające się zaproponowanym zmianom.

Debata nad projektami była momentami bardzo burzliwa. Między zwolennikami a przeciwnikami aborcji dochodziło do sprzeczek i ostrej wymiany zdań oraz wyrywania transparentów. W pewnym momencie musiała nawet interweniować Straż Marszałkowska.

Szokujące zachowanie dziennikarza

W tłumie dziennikarzy, którzy tego dnia byli w Sali Kolumnowej Sejmu znalazł się także pracownik Polskiej Agencji Prasowej. Jego zachowanie wzbudziło szok i zniesmaczenie. Mężczyzna, który identyfikuje się jako kobieta, pytał uczestniczki wysłuchania o to czy... menstruują. Co dziwi jeszcze bardziej, takie samo pytanie zadał księdzu.

twitter

Na szokujące zachowanie mężczyzny zwróciła także uwagę Kaja Godek. Aktywistka pro-life w obszernym wpisie na portalu X dała wyraz swojemu oburzeniu.

"Drogie Panie, niestety przyszła pora i na Polskę. Z dnia na dzień coraz częściej będziemy stawać się ofiarami trans-aktywistów. Każda kobieta, na którą fizycznie pakuje się barczysty transseksualista 2 metry plus obcas, przebrany w sukienkę i szpilki, wykonujący agresywne ruchy – może dostać odruchu wymiotnego. Jest to naturalna reakcja organizmu normalnej kobiety" – czytamy na jej profilu.

"Trans-obrzydliwość, którą znamy z opowiadań z zagranicy, gdzie transy ładują się do damskich łazienek i przebieralni, są agresywni wobec dziewczyn albo wprost molestują je w miejscach publicznych – przyszła już niestety do Polski" – dodała Godek.

Aktywistka wspomniała, że dziennikarz PAP już w przeszłości zachowywał się podobnie i "bywał agresywny wobec otoczenia".

Jak się okazuje, mężczyzna rozpoczął w internecie zbiórkę pieniędzy na operację zmiany płci. Jak stwierdził, zbiera pieniądze "na waginę".

"Czegoś takiego się nie spodziewałem. To jest pracownik PAP. «Nowa jakość» w mediach publicznych wprowadzana pełną parą. A wy jesteście zaskoczeni tempem przemian?" – skomentował Jan Pospieszalski.

twitterCzytaj też:
USA: Arcybiskup zachęca do duszpasterstwa osób transseksualnych
Czytaj też:
"Dwojakiego rodzaju rany". Ksiądz ujawnia, skąd biorą się osoby transpłciowe

Źródło: X
Czytaj także