Dokładnie 12 marca na ręce Borisa Johnsona, ministra spraw zagranicznych w gabinecie Theresy May, wpłynął ważny dla polskich interesów energetycznych list otwarty. Widnieją pod nim podpisy 20 brytyjskich członków Izby Gmin oraz Izby Lordów, w tym Iana Duncana Smitha - byłego przewodniczącego Partii Konserwatywnej, oraz jednego z najbardziej utytułowanych członków brytyjskich konserwatystów, sir Edwarda Leigh’a.
„Wielka Brytania nie może opuścić swoich sojuszników”
W treści listu, dotyczącej zagrożeń wynikających z budowy gazociągu Nord Stream 2 czytamy m.in., że Wielka Brytania od zawsze stanowiła element tożsamości obronnej Europy i nie uchylała się od tego obowiązku, podobnie jak polscy piloci w bitwie o Anglię. Pomimo tego, że Wielka Brytania wycofuje się z Unii Europejskiej, nie może jednak opuszczać swoich kontynentalnych sojuszników - w tym naszego kraju. Pod względem zapewnienia im bezpieczeństwa, konieczne jest utrzymywanie tego stanu rzeczy poprzez aktywność w NATO oraz Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Sygnatariusze listu podkreślają strategiczne znaczenie krajów Europy Środkowej oraz państw bałtyckich. Ich bezpieczeństwo zostanie naruszone poprzez budowę gazociągu Nord Stream 2, który ma połączyć Rosję i Niemcy poprzez Bałtyk, wystawiając wspomniane kraje na szantaż energetyczny ze strony Moskwy, oraz obniżając ogólny poziom bezpieczeństwa w regionie.
„Jesteśmy przekonani, że doceni pan - szczególnie w okresie rosnącego napięcia w relacjach z Rosją - absolutną konieczność zaangażowania się Wielkiej Brytanii w zapewnienie gwarancji bezpieczeństwa i suwerenności naszym partnerom z NATO na flance wschodniej” - przekonują Borisa Johnsona brytyjscy parlamentarzyści.
Nord Stream 2 elementem politycznego szantażu
Sygnatariusze zwracają również uwagę na fakt posiadania przez Kreml kontrolnych udziałów w Gazpromie, przez co nie trudno będzie sobie wyobrazić bezpośrednie polityczne naciski, czynione za pomocą dostaw energii oraz podnoszenia kosztów jej nabycia. W liście możemy również przeczytać, że Nord Stream 2 już wywołał tarcie pomiędzy Radą Europejską a Komisją Europejską, równocześnie idea budowy gazociągu potępiana jest przez Departament Stanu USA.
Na koniec sygnatariusze wyliczają straty, szczególnie dla Ukrainy, które spowoduje budowa gazociągu, oraz zapowiadają parlamentarną debatę na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz Europy Środkowej.
Brak solidarności ze strony Niemiec
„Problem budowy Nord Stream 2 to nie tylko Rosja. Niemcy, zmierzając do jego budowy zapominają o solidarności ze swoimi unijnymi oraz natowskimi sojusznikami. Tym samym podważają bezpieczeństwo energetyczne Polski. Wielka Brytania nie zapomni o swoich partnerach w NATO” - mówi „Do Rzeczy” Daniel Kawczynski, członek Izby Gmin, szef parlamentarnej grupy roboczej ds Polski (All-Party Parliamentary Group on Poland) oraz autor listu. Równocześnie zapowiada, że to nie ostatnia inicjatywa tego typy.
Następne w kolejce czekają listy otwarte oraz debaty parlamentarne na temat ulokowania stałych baz NATO w Polsce, oraz wsparcie naszego kraju w dyplomatycznej walce o uzyskanie reparacji wojennych ze strony RFN. Jak dowiaduje się „Do Rzeczy”, pierwsza z debat - dotycząca zagrożenia wynikającego z budowy gazociągu Nord Stram 2 - odbędzie się za około dwa tygodnie w brytyjskiej Izbie Gmin. Wywiad z Danielem Kawczynskim w „Do Rzeczy” już wkrótce.
Poniżej publikujemy skan pisma, przesłanego do szefa brytyjskiego MSZ.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.