W lipcu 2023 roku zapadł wyrok w "aferze fakturowej". Mateusz Kijowski został skazany przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 4 tys. złotych. Sąd uznał byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji za winnego poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną KOD.
W dokumentach znalazły się specjalistyczne czynności serwisowe, m.in.: utrzymanie systemu poczty elektronicznej przez trzy miesiące (od grudnia 2015 r. do lutego 2016 r.), wycenione na kwotę 4 920 złotych (faktura z marca 2016 r.); odzyskiwanie danych po atakach – 7 072,50 złotych (maj 2016 r.); przygotowanie nowych serwisów oraz opracowanie treści – 7 072,50 złotych (czerwiec 2016 r.).
Łącznie sześć faktur opiewała na kwotę 91 143 złotych brutto. Co ważne, dokumenty osobiście wystawiał Mateusz Kijowski.
Ujawnienie nieprawidłowości finansowych w Komitecie Obrony Demokracji uważane jest przez media za punkt zwrotny w rozwoju struktur KOD-u. Kijowski od początku stoi na stanoiwsku, że celem wywołania afery było usunięcie go z organizacji i przejęcie w niej władzy
Ponowny wyrok
Apelację od wyroku z zeszłego rok złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońcy. Prokurator domagał się roku więzienia oraz zapłaty ponad 121 tysięcy złotych na rzecz KOD. Obrona domagała się uniewinnienia oskarżonego.
Ostatecznie Kijowski został skazany na karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W pozostałym zakresie sąd utrzymał wyrok I instancji.
Przypomnijmy, że Kijowski był pierwszym liderem powstałego w grudniu 2015 r. Komitetu Obrony Demokracji. Działacz stał się twarzą antyrządowych protestów, występował na wiecach z politykami opozycji. Wszystko zmieniło się w styczniu 2017 r., kiedy dziennik "Rzeczpospolita" i portal Onet.pl ujawniły aferę związaną z fakturami KOD-u.
Czytaj też:
Bodnar przekazał Hołowni wniosek o uchylenie immunitetu DworczykaCzytaj też:
Komisja wizowa. Jest wniosek o doprowadzenie Obajtka