Polska olimpijka oskarżona. Grozi jej wieloletnie więzienie

Polska olimpijka oskarżona. Grozi jej wieloletnie więzienie

Dodano: 
Olimpijka Zofia K. z zarzutami
Olimpijka Zofia K. z zarzutami Źródło:PAP / Piotr Nowak
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Zofii K. Olimpijka ma odpowiedzieć za oszustwo. Grozi jej więzienie.

Do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga trafił akt oskarżenia przeciwko Zofii K. Utytułowana windsurferka, medalistka igrzysk olimpijskich ma odpowiedzieć za oszustwo – poinformował portal tvn24.pl.

W rozmowie z serwisem, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przekazał, że śledztwo jest już zakończone, a akt oskarżenia skierowano do sądu pod koniec kwietnia. Jak wynika z informacji tvn24.pl, w akcie oskarżenia utrzymano w nim zarzut oszustwa, za co grozi nawet osiem lat więzienia. W sprawie zarzuty usłyszał również notariusz, który stanie przed sądem pod zarzutem niedopełnienia obowiązków służbowych.

Biuro prasowe Sądu Okręgowego Warszawa-Praga przekazało, że nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy.

Zofia K. z zarzutem oszustwa. Olimpijce grozi więzienie

Sprawę nagłośnił wcześniej Onet.pl, który pod koniec kwietnia 2023 roku podał, że wołomińska prokuratura potwierdza, że postawiła Zofii K. zarzut oszustwa. Dziennikarze ustalili też, że zarzuty postawiono dwóm osobom. Jak wyjaśniono, prokuratura zarzuca windsurferce, że w sposób nielegalny weszła w posiadanie mieszkania w centrum Warszawy. "Lokal należał wcześniej do jej ojca, który przed śmiercią miał rzekomo przepisać go na nią. Sęk w tym, że według prokuratury stan zdrowia mężczyzny w chwili przekazywania lokalu nie pozwalał, by mógł podjąć taką decyzję w świadomy sposób" – można było przeczytać w artykule sprzed roku.

— Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Sprawa jest w toku — poinformowała wówczas prok. Katarzyna Skrzeczkowska, która pełniła obowiązki rzeczniczki prasowej wołomińskiej prokuratury.

Sportsmenka przerywa milczenie

Po tym, jak w zeszłym roku Onet poinformował o sprawie, Zofia K. odniosła się do zarzutów za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Niektórzy z Was pytają, więc odpowiadam. Jak widzicie, nie mam paska na oczach i nie zamierzam się przed nikim chować, choć sprawa, do której nawiązują, jest dla mnie oczywiście przykra i zaskakująca" – pisała na Instagramie.

"Opisywana przez media sytuacja ma charakter prywatny i niestety (co bardzo dla mnie trudne) rodzinny. Nie chcę dyskutować o prywatnych i rodzinnych sprawach na publicznym forum. Proszę o zrozumienie. Wyraziłam też zgodę na pokazywanie mojego wizerunku w zw. z tym tematem. Jest mi oczywiście przykro, że muszę zmagać się z tą sytuacją, ale w życiu jak w sporcie, trzeba stawiać czoła różnym sytuacjom. Jestem spokojna o pozytywne zakończenie zarówno tej przykrej sprawy, jak i Mistrzostw Europy, do których przygotowania pochłonęły mnie bez reszty w ostatnich dniach" – podkreślała rok temu K.

Czytaj też:
Kolejna dziennikarka TVP w Kanale Zero. To już oficjalne
Czytaj też:
Celebrytka jest wściekła. Te słowa ją zabolały

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: TVN24
Czytaj także