Proces Cimoszewicza ruszył w marcu, po pięciu latach od wypadku. Według prokuratury, były premier nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, zbliżając się do przejścia, zbyt późno zaczął manewr hamowania i doprowadził do wypadku, a także zbiegł z miejsca zdarzenia.
W wyniku zderzenia 70-letnia rowerzystka doznała złamania kości podudzia oraz otarć twarzy i dłoni.
Cimoszewicz przed sądem
Prokurator żądał dla Cimoszewicza pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz 10 tys. zł nawiązki i 10 tys. zł zadośćuczynienia. Obrońca polityka wnioskował o uniewinnienie.
Cimoszewicz argumentował przed sądem, że w jego ocenie "niemożliwe było uniknięcie uderzenia". Przekonywał, że kobieta wjechała na przejście dla pieszych niespodziewanie. Dodał, że dostosował się do wszystkich przepisów – rozpoczął na czas hamowanie i nie jechał szybciej niż 40 km/h.
Wyrok nie jest prawomocny
W piątek Sąd Rejonowy w Hajnówce uniewinnił Cimoszewicza od zarzutu potrącenia rowerzystki. Z kolei sprawa opuszczenia miejsca wypadku została umorzona z powodu przedawnienia. Wyrok nie jest prawomocny.
W marcu 2022 r. Parlament Europejski uchylił – na wniosek polskiej prokuratury – immunitet Cimoszewiczowi, wówczas europosłem Lewicy. W lutym ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła mu zarzuty.
73-letni Włodzimierz Cimoszewicz był w przeszłości m.in. premierem, wicepremierem, ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, marszałkiem i wicemarszałkiem Sejmu, ministrem spraw zagranicznych, posłem, senatorem, a przez ostatnie cztery lata eurodeputowanym. Dwa razy kandydował na urząd prezydenta (w 1990 i 2005 roku).