Dyskusja o migracji. Prof. Krasnodębski zwraca uwagę na pomijanie podstawowej kwestii

Dyskusja o migracji. Prof. Krasnodębski zwraca uwagę na pomijanie podstawowej kwestii

Dodano: 
Dorota Gawryluk, prof. Zdzisław Krasnodębski, dr Hanna Machińska, Aleksandra Fedorska w Polsat News
Dorota Gawryluk, prof. Zdzisław Krasnodębski, dr Hanna Machińska, Aleksandra Fedorska w Polsat News Źródło:YouTube / Polsat News
W dyskusji o migracji pomija się prawo Polaków czy Francuzów do bezpieczeństwa i życia w spokoju – przypomniał prof. Zdzisław Krasnodębski.

Gośćmi Doroty Gawryluk na antenie Polsat News był były europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski, była zastępca rzecznika RPO dr Hanna Machińska i dziennikarka polskich i niemieckich mediów Aleksandra Fedorska. Przedmiotem rozmowy była sytuacja na granicy Polski z Białorusią, a także pojawiające się informacje o podrzucaniu do Polski nielegalnych migrantów przez policję niemiecką. Władze MSWiA obiecały poruszenie tego tematu podczas wizyty w Berlinie.

Stacja przypomniała wypowiedź premiera Francji Gabriela Attala, który stwierdził, że obciążenia wynikające z tzw. paktu migracyjnego spadną głównie na kraje Europy Wschodniej. – Czy zdaje sobie pan sprawę, że udało nam się skłonić ich (kraje Europy Wschodniej – red.) do podpisania porozumienia, które mówi: albo przyjmiecie imigrantów, jak Francja, Hiszpania czy Włochy, albo będziecie płacić za ochronę granic? – powiedział Attal podczas debaty z jednym z liderów francuskiego Zjednoczenia Narodowego Jordanem Bardellą.

Prof. Krasnodębski: Polacy czy Francuzi mają prawo do bezpieczeństwa i życia w spokoju

W trakcie dyskusji w programie Gawryluk zwróciła uwagę, że bez tzw. pushbacków (czyli ochrony granicy poprzez wydalanie nielegalnych imigrantów – red.) nie dałoby się ochronić granicy, tym bardziej że od wschodu mamy do czynienia z wymierzoną w Polskę zorganizowaną operacją hybrydową.

Te słowa bardzo nie spodobały się Machińskiej. – Przedstawianie tego, że oto mamy osoby, które są jakimiś zorganizowanymi grupami, to z kim ja na tej granicy się spotykałam i z kim spotykają się aktywiści? – powiedziała.

Przypomnijmy, że na granicy polsko-białoruskiej działają organizacje proimigracyjne.

Machińska kontynuowała jednak, że są to kobiety, dzieci i mężczyźni, którzy byli "ofiarami tortur". Dopytywana odparła, że mężczyźni stanowią większy procent imigrantów, "bo taka jest natura" i "jeżeli coś się dzieje, to mężczyzna ma większe szanse".

Prof. Krasnodębski zgodził się, że wszyscy mamy serce i chcemy pomagać, jednak czymś innym jest godzenie się na masowe wpuszczanie do kraju nielegalnych imigrantów. – Jestem pesymistą dlatego, że Europa nie radzi sobie z tym problemem właśnie z powodu dobrego serca. Chcemy zaopiekować się ludźmi biednymi, ale jakoś pomija się prawo Polaków czy Francuzów do bezpieczeństwa i życia w spokoju – zwrócił uwagę.

Na te słowa Machińska zapytała, czy to, że będziemy przyjmowali imigrantów oznacza, że nasz spokój zostanie zakłócony. Krasnodębski tłumaczył, że przecież przykład francuski dokładnie to pokazuje.

Fedorska zwróciła uwagę m.in. na fakt, że imigranci to w 99 proc. młodzi mężczyźni "którzy wychodzą poza przyjęte w Polsce konwencjonalne wyobrażenia migracji", jak rodziny z dziećmi migrujące na Zachód, czy uchodźcy z Ukrainy. – Mierzymy się teraz z całkiem inną grupą – przypomniała.

Pakt migracyjny. Wpuszczanie nielegalnych imigrantów albo płacenie kar

Unijny Pakt migracyjny zakłada, że kraje członkowskie będą miały wybór między zgodą na relokację i przyjęcie migrantów a wpłatą do budżetu UE tzw. składki solidarnościowej. Podatnicy mieliby zapłacić 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego nielegalnego migranta. W nowomowie proces "przyjmuj albo płać" jest niekiedy nazywany "solidarnością dobrowolną".

14 maja w Brukseli przedstawiciele państw Unii przyjęli kolejne dokumenty dotyczące reformy wspólnego systemu azylowego. Przeciwko głosowały tylko Polska i Węgry. Jednocześnie Bruksela szuka sposobu na wymuszenie, by Afrykanie i Arabowie przybywający do Europy byli w każdym kraju traktowani jednakowo, żeby chcieli żyć nie tylko w Niemczech, ale także w krajach takich jak Polska.

Dyrektywa azylowa. Polscy podatnicy będą musieli utrzymywać Afrykanów i Arabów

Na bazie dyrektywy azylowej Unii Europejskiej, uchwalonej w ramach paktu migracyjnego, nielegalni imigranci mają otrzymać prawo do świadczeń socjalnych na koszt podatników na terenie każdego państwa UE. Chodzi m.in. o przyznanie cudzoziemcom prawa do darmowego kwaterunku o wysokim standardzie, świadczeń socjalnych, pełnego i bezpłatnego dostępu do opieki medycznej oraz dostępu do rynku pracy.

Dyrektywa azylowa obowiązuje od 11 czerwca tego roku, ale państwa członkowskie mają obowiązek wprowadzić w życie swoje krajowe przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania dyrektywy do 12 czerwca 2026 r.

Czytaj też:
Polacy mają finansować socjal dla imigrantów? Semka: Pomysł z piekła rodem
Czytaj też:
Dyrektywa UE o finansowaniu imigrantów w Europie. Lisicki przypomina źródło problemu

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polsat News / DoRzeczy.pl
Czytaj także