Tomasz Mraz objęty ochroną MSWiA. Nieoficjalne ustalenia

Tomasz Mraz objęty ochroną MSWiA. Nieoficjalne ustalenia

Dodano: 
Poseł KO Roman Giertych (P) i były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz
Poseł KO Roman Giertych (P) i były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz Źródło: PAP / Leszek Szymański
Tomasz Mraz jest objęty ochroną, przyznaną mu przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – wynika z nieoficjalnych ustaleń mediów.

O przyznaniu Tomaszowi Mrazowi ochrony informuje w czwartek Radio ZET.

Nieoficjalnie: Tomasz Mraz dostał ochronę

Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarza rozgłośni wynika, że decyzję w tej sprawie pojęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. "Informacje na ten temat uzyskaliśmy ze źródeł zbliżonych do resortu" – czytamy.

O sprawę rozgłośnia zapytała rzecznika prasowego MSWiA. Ten odmówił jednak przekazania jakichkolwiek informacji. – Na całym świecie służby nie informują, kto jest objęty ich ochroną. To, czy dana osoba posiada ochronę, jest informacją niejawną – uciął Jacek Dobrzyński.

Kim jest Tomasz Mraz?

Tomasz Mraz to były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości w okresie kiedy resortem tym kierował Zbigniew Ziobro. Jest to jednocześnie główny świadek prokuratury w śledztwie dotyczącym rzekomych nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Mraz pojawił się na jednym z posiedzeń kierowanego przez Romana Gierycha zespołu ds. rozliczeń rządów Prawa i Sprawiedliwości. Oskarżył on wówczas wprost byłe kierownictwo resortu sprawiedliwości o ustawianie konkursów w Funduszu Sprawiedliwości. Przekonywał, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał zlecać organizowanie konkursów pod wybrane podmioty, którym pomagano też pisać wnioski. Część procedur miała być przeprowadzana w domu Ziobry.

Mężczyzna przez wiele lat miał przez potajemnie nagrywać polityków Suwerennej Polski. Zarejestrowane nagrania ujrzały światło dzienne. Jedno z nich udostępnił w sieci Roman Giertych. Oświadczenie w sprawie wydała wówczas partia Zbigniewa Ziobry. Wskazano w nim, że "Mraz jako podejrzany może zgodnie z prawem «kłamać», a Giertych jako podejrzany o wyprowadzenie ponad 90 mln wiele lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości i teraz ma motywację do osobistej zemsty".

"Widać, że Giertych «prowadzi» Mraza, który był wprowadzony do ministerstwa jako agent i jak widać na taśmach, sam cały czas prowokuje wątki i rozmowy pod swoją narrację" – oceniła SP. W oświadczeniu zwrócono też uwagę, że "Giertych celowo kłamie na początku o «przetargach» i nawet Mraz go poprawia, że przecież to «konkursy»".

"Dlaczego to ma znaczenie? Jeszcze raz podkreślamy, że konkurs jest inną formą, niż przetarg. Minister (dysponent) miał prawo wyznaczyć cele konkretnego wydatku funduszu i ostatecznie zmienić decyzje komisji konkursowej lub wg § 11 samodzielnie decydować o wydatku funduszu. To wykonywanie władzy publicznej i również na ostatniej konferencji ministra Bodnara w MS przyznano, że trzeba zmienić przepisy" – argumentowała partia Ziobry.

Dalej wskazano, iż "może się to komuś nie podobać, jednak jeżeli minister (dysponent) ma prawo podejmowania decyzji i z tego prawa korzysta, to robienie z tego «afery» jest kolejnym przejawem «hucpy» 3RP".

Przypomnijmy, że to właśnie na podstawie zeznań Mraza w marcu tego roku zatrzymano byłych pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości, zaangażowanych w podział środków z Funduszu. Zarzuty usłyszał wówczas ksiądz Michał Olszewski, prezes Fundacji Profeto, która otrzymała dotację z funduszu.

Czytaj też:
Nadprokurator. Jego misją jest zemsta
Czytaj też:
Mec. Wąsowski o ks. Olszewskim: To są tortury
Czytaj też:
"To przypomina najczarniejsze czasy polskiego sądownictwa"

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Radio Zet
Czytaj także