Zajączkowska-Hernik wyjaśnia powody współpracy z AfD w PE

Zajączkowska-Hernik wyjaśnia powody współpracy z AfD w PE

Dodano: 
Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja)
Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja) Źródło: Facebook / Ewa Zajączkowska-Hernik
Ewa Zajączkowska-Hernik zabrała głos w sprawie decyzji polityków Nowej Nadziei o dołączeniu do frakcji z AfD w Parlamencie Europejskim.

Część eurodeputowanych Konfederacji dołączy w Parlamencie Europejskim do frakcji Patrioci dla Europy Viktora Orbana i Marine Le Pen, a część stworzy grupę Europa Suwerennych Narodów m.in. z niemiecką prawicową partią Alternatywa dla Niemiec. Współpracę z AfD nawiązali europosłowie Nowej Nadziei Stanisław Tyszka, Marcin Sypniewski i Ewa Zajączkowska-Hernik.

Decyzja tej drugiej grupy wywołała oburzenie i frustrację części komentatorów oraz polityków pozostałych polskich partii politycznych. O powodach decyzji wypowiedział się Stanisław Tyszka, który będzie wiceprzewodniczącym grupy, a także na swoim kanale YouTube lider NN Sławomir Mentzen. Teraz głos zabrała Ewa Zajączkowska-Hernik.

Zajączkowska-Hernik: Wolę być z uniosceptykami, którzy nie wspierają von der Leyen

W obszernym wpisie na X europoseł napisała, że zniesie falę krytyki i wyjaśniła dokładnie powody decyzji.

"Jakaś decyzja w europarlamencie musiała zostać podjęta i zdecydowałam, że wolę należeć do grupy, złożonej z europosłów, którzy mają uniosceptyczne podejście i na pewno nie będą wspierać Ursuli von der Leyen i jej zielonych ładów, paktów migracyjnych, czy innych bzdur. Bo wiecie co? Jakbym została niezrzeszona to spadłaby na mnie krytyka z drugiej strony, że poszłam tam dla kasy, że nic nie robię tylko pobieram pensję w znienawidzonym euro, że gó*no mogę zrobić, a takie miałam plany. Jakbym przystąpiła do frakcji Orbana i Le Pen to by pisali, że pobieram kasę od ruskich, że opłacają mnie Żydzi, a najlepiej Żydzi prosto z Rosji. Słyszałabym, że w tak dużej frakcji, gdzie rządzą Francuzi i Węgrzy, nie będę miała nic do gadania i żeby im nie podpaść, hamuje się w wypowiedziach… więc pewnie finansują mnie rosyjscy Żydzi" – czytamy.

"Żadna decyzja, która była do podjęcia, nie byłaby zadowalająca dla wszystkich i każda była dla mnie trudna. Każda wywołałaby hejt. Wchodząc do grupy Europy Suwerennych Narodów, mogę wykazać się pracą dla Was. I choćby z tego względu była to decyzja lepsza od pozostania niezrzeszoną. To nic innego, jak pragmatyzm polityczny. Chcę pracować dla Was i spróbować zrealizować to, z czym do Europarlamentu szlam w kampanii wyborczej i dlaczego mnie wybraliście" – tłumaczy Zajączkowska-Hernik.

Cel: Komisja śledcza ds. nielegalnej migracji

W dalszej części wpisu eurodeputowana Konfederacji przypomina, że jej poglądy są znane. To m.in. Europa suwerennych narodów, polityka klimatyczna oparta na mechanizmach wolnego rynku oraz bezpieczeństwo na kontynencie. "Chcę Europy suwerennych narodów, opartych na tożsamości narodowej, europejskiej kulturze, rzymskim prawie, zdecentralizowanej, w której parlamenty poszczególnych państw mają większe kompetencje niż jakaś odgórna, unijna egzekutywa, wymyślona przez kilku fanów komunizmu" – zaznacza.

Zajączkowska-Hernik przypomina też, że chce powołania w PE komisji śledczej ds. nielegalnej imigracji. "Chcę Europy bezpiecznej. Dziś, gdy mamy tak duży problem z mafiami zajmującymi się handlem ludźmi, sprowadzającymi do Europy ludzi zagrażających bezpieczeństwu Europejczyków, w szczególności europejskich kobiet i dzieci, chcę zamknięcia granic zewnętrznych dla ludzi przybywających tu nielegalnie. Skoro Francja, Niemcy, Włochy, Grecja, Hiszpania, Szwecja nadciągały sobie tych ludzi do siebie, to niech sobie z nimi radzą, a od Polski wara! Aby zatrzymać ten proceder, chcę powołać komisję śledczą ds. nielegalnej imigracji. I tego chcą europosłowie z grupy Europy Suwerennych Narodów" – pisze polityk.

"Mój cel jest prosty i konkretny: chcę powołać komisję śledczą ds. nielegalnej imigracji. I jeżeli w zbiórce podpisów, przekonywaniu do konieczności powołania takiego organu pomogą mi europosłowie z Niemiec, czy hiszpańskiej partii «Koniec Imprezy», to super! O to chodzi! Dla mnie ten sojusz jest taktyczny. Jeżeli dzięki obecność w tej grupie będę mogła powiedzieć Ursuli von der Leyen prosto z mównicy co o niej myślę – to fantastycznie! Jako niezrzeszona, nie miałabym takiej szansy. Więc taktycznie, lepiej było wejść do grupy europosłów o identycznych poglądach na Unię Europejską, niż nie" – dodaje.

"Liczy się dla mnie to, co jestem w stanie zrobić w Europarlamencie"

Zajączkowska-Hernik zapewnia, że nie pozwoli na obrażanie Polaków i Polski i nigdy nie zgodzi się ze szkalującymi Polaków wypowiedziami kogokolwiek w Europie, bez względu, czy to będą Niemcy, Francuzi, Węgrzy, Hiszpanie, czy ktokolwiek inny. "Nigdy nie pozwolę, by jakiekolwiek państwo prowadziło szkodliwą politykę wobec moich rodaków i mojego kraju, niezależnie, czy będę z kimś w grupie w Europarlamencie, czy będę niezrzeszona […] Realna polityka wymaga podejmowania trudnych decyzji, niosących za sobą konsekwencje, dających pewne możliwości i odbierających inne opcje" – pisze.

Europoseł podkreśla, że liczy się to, co jest w stanie zrobić w europarlamencie dla Polski i z całą pewnością nie poprze szkodliwych dla kraju rozwiązań.

twitterCzytaj też:
Europosłowie Konfederacji w sojuszu z AfD. "Media będą teraz powtarzały kłamstwa"
Czytaj też:
Dyrektywa azylowa UE. Co będzie fundował nielegalnym imigrantom polski podatnik?

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: X
Czytaj także