"Musiałem poczekać do końca szczytu NATO". Tusk ujawnił tajne informacje nt. ambasadora

"Musiałem poczekać do końca szczytu NATO". Tusk ujawnił tajne informacje nt. ambasadora

Dodano: 
Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie
Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Piotr Nowak
Ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski już 5 lat temu był podejrzewany m.in. o kontaktowanie się z obcymi służbami specjalnymi – taką informację przekazał w piątek w Sejmie premier Donald Tusk.

Na początku czerwca Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że z końcem maja Tomasz Szatkowski zakończył misję ambasadora RP przy NATO. Taki krok spotkał się ze stanowczą reakcją Pałacu Prezydenckiego. Andrzej Duda stwierdził, że nie widzi żadnego uzasadnienia dla odwołania Szatkowskiego tuż przed szczytem NATO. – Tomasz Szatkowski nie został odwołany przez prezydenta Andrzeja Dudę i pozostaje ambasadorem Polski przy NATO, ma do tego wszelki tytuł prawny – powiedział z kolei szef Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak. Szatkowski nie polecał jednak na zakończony już szczyt Sojuszu w Waszyngtonie.

Spór o ambasadora RP przy NATO. Tusk zabrał głos

W piątek głos w sprawie zamieszania wokół ambasadora zabrał Donald Tusk. Szef rządu poinformował, że musiał poczekać z tą informacją do zakończenia szczytu. – Dziś zaprezentuje opatrzone klauzulą tajności informacje w sprawie byłego ambasadora przy NATO pana Szatkowskiego – poinformował z mównicy sejmowej.

– Chcieliśmy postępować i postępowaliśmy maksymalnie dyskretnie, tak aby ta sprawa w najmniejszym stopniu nie zaważyła na polskich interesach, szczególnie w trakcie trwania szczytu NATO. Dlatego na początku maja służby przekazały prezydentowi Andrzejowi Dudzie i mnie notatkę z precyzyjną informacją, która podsumowała wątpliwości, czy zasadnicze zastrzeżenia, wobec pana Szatkowskiego – podkreślił Tusk.

Premier zarzucił Andrzejowi Dudzie, że ten wykorzystał szczyt Sojuszu oraz media w kraju, aby wokół tej sprawy dezinformować opinię publiczną. – Jest dla mnie rzeczą niezwykle istotną, aby także pan prezydent i autorzy tego raportu, i ci, którzy byli mocodawcami pana Szatkowskiego (...) wyjaśnili, dlaczego mimo alarmujących informacji, dyskwalifikujących tego człowieka, sporządzonych przez wasze służby, które dostarczyły te informacje komu trzeba, przez tyle lat broniliście pozycji i wpływów tego człowieka – kontynuował.

Tusk ujawnia ustalenia SKW ws. Tomasza Szatkowskiego

Tusk przywołał w swoim wystąpienia ustalenia Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w myśl których Szatkowskiemu zarzucono nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi, kontakty z zagranicznymi służbami specjalnymi, uzyskiwanie nieuprawnionych korzyści majątkowych, a także opieranie się na sugestiach i inspiracjach zagranicznych firm przy sporządzaniu ważnych dokumentach państwowych dot. bezpośrednio bezpieczeństwa państwa.

– To w roku 2019 SKW sformułowała w tej sprawie swoje zastrzeżenia. Problem polega na tym, że wtedy kiedy ABW miała za waszych czasów zaopiniować kandydaturę Pana Szatkowskiego, ówczesna SKW ukryła te informacje przed ABW – podkreślał premier, zwracając się do posłów Zjednoczonej Prawicy.

Szef rządu mówił, iż zależy mu, aby informacje te dotarły do wszystkich, bo dotyczą one "spraw najważniejszych z możliwych". – Mówimy o człowieku, który wykorzystywał dostęp do dokumentów o charakterze strategicznym, które wpływały na decyzje o zamówieniach na gigantyczną skalę – mówił.

– Wiedział o tym od początku pan prezydent. Otrzymał ponownie informacje w tej kwestii na początku maja tylko z jedną intencją. Żeby więcej nie posyłał pana Szatkowskiego jako reprezentanta Polski w NATO – wyjaśnił.

Czytaj też:
Sejm zdecydował ws. Romanowskiego. Jest oświadczenie posła
Czytaj też:
"Spektakularna porażka koalicji". Sejm zdecydował ws. aborcji
Czytaj też:
Głosowanie ws. aborcji. Zaskakujący ruch Giertycha

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: 300polityka.pl / X
Czytaj także