• Zuzanna Dąbrowska-PieczyńskaAutor:Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska

Granica niepokoju

Dodano: 
Żołnierz na granicy polsko-białoruskiej, zdjęcie ilustracyjne
Żołnierz na granicy polsko-białoruskiej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Mieszkańcy terenów graniczących z Białorusią od trzech lat żyją w stanie podwyższonej czujności. Mimo zapory i licznych funkcjonariuszy napływ nielegalnych migrantów trwa. Niektórzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Kilku, kilkunastu młodych mężczyzn idzie z plecakami szeroką drogą wiodącą przez środek puszczy. Z powodu ostrego upału niektórzy nie mają na sobie koszulek. To tzw. spacer, czyli przejście od kilku do kilkunastu kilometrów w celu zlokalizowania nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli granicę od strony Białorusi. Zlokalizowania, a następnie – jak zapewniają „spacerowicze” – przekazania ich w ręce Straży Granicznej. „Kolejny spokojny dzień. Przy płocie brak żadnych incydentów. Miejmy nadzieję, że to się utrzyma. My spacerujemy dalej i podziwiamy uroki Puszczy Białowieskiej” – czytamy w jednym z facebookowych wpisów Inicjatywy Ochrony Mieszkańców Pogranicza. Pod koniec czerwca na profilu Narodowa Hajnówka (organizacji, która odpowiada za Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce) opublikowano następujące ogłoszenie: „Po paru rozmowach z mieszkańcami przygranicznych miejscowości i sygnałach o tym, że ludzie boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci, spowodowane działalnością aktywistów i nielegalnych imigrantów, postanowiliśmy aktywnie zadziałać”.

Zdani sami na siebie

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także