Sympatykom Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik znana jest od dawna. To jednak dopiero jej niedawne wystąpienie na forum Parlamentu Europejskiego sprawiło, że zrobiło się o niej naprawdę. Eurodeputowana w mocnych słowach podsumowała wówczas szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, wskazując, że jej miejsce jest w więzieniu. Zupełnie inne oblicze polityk mogliśmy zobaczyć w wywiadzie, jakiego udzieliła Żurnaliście.
Trudne dzieciństwo Ewy Zajączkowskiej-Hernik
Rozmowa stała się dla Zajączkowskiej-Hernik okazją do opowiedzenia o swoim życiu prywatnym i trudnym dorastaniu. Powrót do tych wspomnień okazał się dla eurodeputowanej wyjątkowo bolesny.
Okazuje się, że polityk w bardzo młodym wieku straciła oboje rodziców i trafiła do rodziny zastępczej, szybko musiała dorosnąć. Doświadczyła też głodu.
Zajączkowska-Hernik przyznała, że w okresie liceum przechodziła bunt. Wówczas wdawała się w nieciekawe znajomości, otaczała ludźmi, którzy – jak to określiła – byli "wątpliwi moralnie".
Zajączkowska-Hernik popłakała się podczas wywiadu. Mówiła o samotności
– Jeszcze parę lat temu widziałam się jako niby dorosła kobieta, ale jednak z mocnym takim podejściem właśnie związanym z tymi różnymi traumami. Później już, po wielkim przepracowaniu tego, myślę, że jestem zupełnie inną osobą – przyznała.
Dopytywana, w jaki sposób przepracowuje się takie rzeczy, polityk stwierdziła, że najlepszym sposobem jest " radykalne odcięcie się od wszystkiego, co powoduje problemy", "stanięcie z boku i nawet trochę takie życie w samotności w pewnym czasie".
– Byłam parę lat sama. Tak całkowicie sama. Sama nie sama, bo z dzieckiem – kontynuowała. Kiedy Żurnalista próbował zgłębić wątek samotności i przepracowywania traum, europosłanka nie wytrzymała i rozpłakała się. – Umiesz w wyciąganie emocji – powiedziała zwracając się do prowadzącego.
Czytaj też:
Zajączkowska-Hernik wyjaśnia powody współpracy z AfD w PECzytaj też:
Mentzen: Gadanie uśmiechniętej strony o roli kobiet to stek kłamstw, w które nie wierząCzytaj też:
Miller o głośnym wystąpieniu Zajączkowskiej-Hernik: Wychodziła przy oklaskach