– Wiemy, czego wyborcy oczekują od kandydata (na prezydenta) i mamy kilka osób, które odpowiadają tym wymogom, ale jeszcze w tej chwili byłoby przedwczesnym mówienie, kto to jest i który z nich ma tą buławę w tornistrze – mówił Kaczyński na konferencji prasowej w sobotę. Towarzyszyli mu posłowie PiS, Mariusz Błaszczak i Zbigniew Bogucki.
Jak dodał, "badania zmierzające do tego, żeby ustalić, czego oczekuje polskie społeczeństwo od prezydenta, jaki powinien być, zostały przeprowadzone już dawno w różnych miejscach i to się składa w jeden, spójny obraz". – Trzeba przyznać, że to są wysokie wymagania – zaznaczył.
Kaczyński: Gdybyśmy rządzili, Błaszczak byłby prezydentem
Zapytany o potencjalnego kandydata na prezydenta, prezes PiS odparł: – Jestem przekonany, że gdybyśmy rządzili, to ten pan byłby prezydentem – odpowiedział, wskazując na Błaszczaka.
– Co do tego nie mam wątpliwości, tylko przestał być ministrem obrony narodowej i wobec tego jego ekspozycja medialna bardzo osłabła. Były też różne, inne wydarzenia – nie z jego winy – żeby było jasne. Ale w dalszym ciągu bierzemy to pod uwagę – przekazał.
Kaczyński podkreślił, że bardzo ceni również posła Boguckiego, ponieważ "to naprawdę znakomity człowiek, mający pełne kompetencje".
Dodał, że "decyzji żadnej w tej chwili jeszcze nie ma". – Są też takie osoby, co do których nazwiska, wiedza jest bardzo ograniczona. Tylko kilka osób wie, o kogo chodzi – powiedział prezes PiS, nie ujawniając więcej szczegółów.
Wybory prezydenckie 2025. Kto po Andrzeju Dudzie?
Wybory prezydenckie odbędą się w przyszłym roku, prawdopodobnie w maju. Druga i ostatnia kadencja Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim upływa w sierpniu 2025 r. Polacy wybierają prezydenta co pięć lat.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż prezydencki. Dwóch kandydatów najbliżej pałacu