Ziemkiewicz odniósł się do protestu opiekunów osób niepełnosprawnych, który trwa w Sejmie. Według niego, mało jest protestów, które miałyby "tak szeroką akceptację społeczną". – To jest po prostu pewien wyrzut sumienia dla państwa, zapomniano o tych ludziach. W 2014 roku Trybunał Konstytucyjny dał czas Sejmowi na uregulowanie tej kwestii i ani poprzedni Sejm, ani ten się tym nie zajął – mówił.
– Doświadczenie jest, że jak wyjdą, to wybuchnie burza wokół błahych spraw i ich sprawa zniknie. Mają to doświadczenie sprzed czterech lat, gdy obiecano im wszystko, a dano niewiele. Chciałbym, abyśmy pomyśleli nie tylko o gaszeniu pożaru, bo cały ten system jest chory (...) cały ten system warto byłoby usprawnić. Z korzyścią dla społeczeństwa i potrzebujących – wskazywał Ziemkiewicz.
Publicysta "Do Rzeczy" krytycznie odniósł się do pomysłu premiera dotyczącego "daniny solidarnościowej". – Każdy ekonomista wie, że tworzenie celowych podatków jest złe (...) W interesie państwa jest to, aby poustawiać te rzeczy tak, aby wystarczyło. Te wszystkie daniny i tak spadają na średnio zarabiających. Komplikowanie systemu nie jest wskazane – dodał.